wtorek, 14 grudnia 2010

Kłamczyński znowu nas oszukał.....

Podczas wywiadu dla amerykańskiego Newsweeka Jarosław Kaczyński posunął się do perfidnego kłamstwa, mianowicie powiedział, że "nie przyjął kondolencji od Putina i tego zachowania pogratulował mu później Cameron". Dziś okazało się, że jak zwykle kłamał - rzecznik rządu Wielkiej Brytanii stwierdził, że Cameron w ogóle nie rozmawiał z Kaczyńskim na na temat jego spotkania z Putiniem.

Czyżby nadal był na silnych lekach i nie pamiętał, co kto mówił i z kim się widział, czyżby kompletnie odleciał, czy też posuwa się jak zwykle do manipulacji w swoim wykonaniu….. to że nie zna angielskiego wszyscy wiemy…. i na pewno ktoś mu dokładnie wytłumaczył, co mówił Cameron….. Kaczyńskiemu wydaje się, że żyje w hermetycznym świecie i nikt się niczego nie dowie... a jego kłamstwo zostanie nieodkryte…. bierze ludzi za głupców..... to zrozumiałe jego elektorat nie wyróżnia się zbytnio bystrością umysłu i kupią każde kłamstwo……

Niejasne są dla mnie powody tego kłamstwa, rozumiem gdyby to doszło w trakcie ostrej kampanii wyborczej..... a ktoś potem wychwycił ten szczegół…. Jednak w tym przypadku mamy do czynienia z wywiadem dla prasy…. powinien wiedzieć…. że nie tylko prasa to wychwyci, ale również czytelnicy o raz sam pomawiany ..… reakcja Camerona jest oczywista….. nikt mu przecież nie będzie wciskał do ust słów, których nie wypowiedział i nikt nie będzie go wykorzystywał do walki politycznej… zwłaszcza ktoś o tak marnej reputacji jak Kaczyński…….

Nie ma usprawiedliwienia dla tego typu zachowań, Kaczyński jak zwykle w reakcji odkręca kota ogonem i nawet nie chce o tym rozmawiać, może powinien przeprosić Camerona za pomówienia i swoje zachowanie i obiecać poprawę …. zapomniałam, że to raczej Kaczyńskiego trzeba przeprosić, że ktoś ośmielił się podważyć jego prawdę….. tak ogólnie jak śmiemy stawiać go w tak niezręcznej sytuacji.......


sobota, 4 grudnia 2010

Projekt PO przepadł......

"Większość posłów zagłosowała przeciw ustawie o całkowitym zawieszeniu subwencji w finansowaniu partii politycznych w latach 2012-2013. W debacie dochodziło do gwałtownej wymiany zdań, Jarosław Kaczyński groził Donaldowi Tuskowi procesem.
PiS, SLD i PSL były całkowicie przeciwne ograniczeniu oraz zawieszaniu subwencji, tłumacząc to tym, że w innych europejskich krajach partie finansowane są z budżetu. Na argument o oszczędności odpowiadają, że trzeba ich po prostu poszukać gdzie indziej. " 


No jasne, że gdzie indziej w kieszeniach podatników...... dobro narodu liczą się dla tych partii, gdy przychodzą wybory i trzeba się wykazać przed wyborcami... gdy natomiast przychodzi do konkretnego działania okazuje się, że owszem rozdać ale nie ze swoich, oszczędzać jednak nie ze swoich, pomóc ale nie ze swoich..... tak to już jest w tych partiach, że na początku liczy się tylko ich interes, potem interes wyborczy, czyli rzucone ochłapy w trackie kampanii wyborczej..... a na koniec dopiero wyborca.....

Mam tylko nadzieje, że w trakcie kampanii wyborczej będą pamiętać o tym, żeby obiecać oszczędności i dokładnie powiedzieć gdzie mają sięgać.... nie chce potem czytać, że chcieliśmy ale coś nie wyszło i to nie z naszej winy..... jak ewidentnie widać najbardziej socjalne i prospołeczne partie maja problem ze znalezieniem pieniędzy..... 

Mam też nadzieje, że wyborcy poszczególnych partii nie będą narzekać na rozpasioną administrację PO  oraz koszty, przecież idąc za swoimi przedstawicielami mają to w nosie....



piątek, 19 listopada 2010

Księżycowa moc....

Jest powszechnie wiadome, że Księżyc wywiera wpływ na ludzi i zwierzęta. Zależności istnieją nie tylko miedzy okresem owulacji u kobiet a fazami Księżyca; także najwięcej wypadków w fabrykach zdarza się w czasie pełni. Do pełnej tarczy Księ­życa wyją psy, kojoty i wilki, jego dziwną moc odczuwają lu­natycy.

Podobnie jak starożytni, wierzymy w związki Księżyca z miłością i płodnością. Zależne są od niego również przypływy i odpływy, a także ruchy tektoniczne skorupy ziemskiej. Był na­tchnieniem dla poetów, obiektem kultu dla wielu ludów pier­wotnych. Dniem poświęconym Księżycowi jest poniedziałek, Lunae dies......

Księżyca na organizm ludzki sięga starożytności. Powszechnie wierzono, że działanie Księżyca odpowiada za takie zjawiska, jak lunatyzm, co chyba nie jest prawdą mam sąsiada, który lunatykuje i nie ma to nic wspólnego z księżycem.....

Zgodnie z niektórymi badaniami statystycznymi, w czasie pełni Księżyca zdarza się więcej wypadków drogowych, ataków serca, częściej wzywane jest pogotowie, dochodzi do nasilenia zaburzeń psychicznych i nerwowych. Gwałty, rozboje, morderstwa, próby samobójcze zdarzają się również znacznie częściej w ciągu dwóch-trzech dni przed i po pełni......

W 1998 roku trójka włoskich matematyków obliczyła, że dzień lub dwa po pełni Księżyca zwiększa się częstotliwość porodów. Ostatnie badania sugerują również, że cykle księżycowe wpływają nawet na częstotliwość używania przez ludzi różnego rodzaju urządzeń. W ubiegłym roku badacze z British Telecom zauważyli istnienie 29-dniowego cyklu wzrostu i osłabienia korzystania z linii telefonicznych, który nakładał się na porządek faz Księżyca......
Charles Raison z University of California w Los Angeles ma swoją własną teorię. Twierdzi on, że przekonanie o mocy Księżyca jest kulturową skamieniałością, która przetrwała do naszych czasów. Obecnie, w dobie rozwiniętej cywilizacji technicznej, kiedy światło elektryczne osłabiło zależność człowieka od dobowych rytmów, Księżyc nie ma już takiego znaczenia w życiu ludzkim - twierdzi Raison.....

czwartek, 18 listopada 2010

Szerokiej drogi pa.......

Anna Fotyga oraz Antoni Macierewicz wybierają się za wielką wodę w celu przekonanie amerykański kongres do zajęcia się katastrofą smoleńską….. tak za plecami rządu…. oj nieładnie…..

Na tą chwilę wygląda na to, że nikt w ambasadzie w Waszyngtonie nikt nie wie o oficjalnej wizycie tej pary, administracja amerykańska też nie jest oficjalnie poinformowana o wizycie….wszystko zostało zorganizowane w wielkiej tajemnicy, jakby się bali, że ktoś ich będzie powstrzymywał....skoro jednak nikt nic nie wie, to chyba dojdzie do tego, że będą szukać pomocy na ślepo….

Jak już wiadomo w biurze republikańskiego kongresmena Petera T. Kinga, który zaangażował się podobno w pomysł międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem, jego pracownicy twierdzą, że nie ma pewności, iż dojdzie do spotkania kongresmena z pisowską delegacją…..chyba będziemy mieć na koszt podatników bezsensowną podróż….

Jedynym spotkaniem, o którym wiadomo, że ma się na pewno odbyć w USA z udziałem Anny Fotygi i Antoniego Macierewicza, jest msza święta zorganizowana przez Polonię w jednym kościółków w stanie Maryland w środę, o godz. 19-tej. Sama wizyta pisowskich polityków jest owiana tajemnicą….. czyżby obawiali się, że ktoś będzie ich powstrzymywał i przeszkadzał w tej podróży…… należy mieć nadzieje, że nie zostaną zatrzymani za szwendanie się po ulicach i urzędach amerykańskich urzędów….. a same negocjacje w poszukiwaniu pomocy w wyjaśnianiu katastrofy nie obejmą tylko samej mszy…..


"We wtorek nie udało się PAP uzyskać potwierdzenia z biura kongresmana Kinga, czy do spotkania dojdzie. Jego rzecznik nie odpowiedział na kilkakrotnie ponawiane pytania na ten temat, pozostawione na jego automatycznej sekretarce. Zastrzegające sobie anonimowość źródło dyplomatyczne powiedziało PAP, że rezolucji kongresmana Kinga nie poparł dotychczas żaden członek Kongresu."


Mała ciekawostka...

Dlaczego pan Macierewicz i pani Fotyga pojechali do USA? Spotkali się tam z kongresmenem Daną Rohrabacherem, który obiecał pomóc w powołaniu międzynarodowej komisji śledczej. A kto finansował pierwszą kampanię wyborczą kongresmena Rohrabachera? Otóż tę kampanię finansował Oliver North, który, jak pamiętamy, był mózgiem afery Iran-Contras. Afera ta, przypominam, polegała na tym, że USA nielegalnie sprzedawały broń Iranowi, spodziewając się pomocy w uwolnieniu zakładników przetrzymywanych w Bejrucie przez Hezbollah i finansując z uzyskanych pieniędzy działalność prawicowych „contras” w Nikaragui.(...) To są fakty. Państwo Macierewicz i Fotyga spotykają się w Stanach z facetem blisko powiązanym z ludźmi którzy uknuli kilka rzeczywistych spisków prawicowych, którzy się nieraz już splamili krwią, i którzy są mocno powiązani z amerykańskim chrześcijańskim fundamentalizmem.



piątek, 12 listopada 2010

Pomnik dla ofiar katastrofy.....

Jarosław Kaczyński zignorował uroczystość odsłonięcia pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na Podwiązkach, zamiast udać się na uroczystość otwarcia jak zwykle każdego 10 każdego miesiąca udał się pod pałac prezydencki oddać hołd urzędującemu prezydentowi, złożył kwiaty pod czujnym okiem swoich wyborców, prędzej był na mszy….. podczas mszy kazanie wygłosił ks. Hlawa, który nawiązując do wyrzucenia Kluzik i Jakubiak ogłosił, że były one sterowane "przez diabelskie siły medialne"….. matko boska będą pewnie teraz wzywać egzorcystów i wypędzać siły medialne…… mam nadzieje, że to stwierdzenie rozbawiło prezesa oraz zainteresowanych w tak ponurym dniu...... 

W tym samym czasie odbywały się oficjalne uroczystości na Powązkach. Uroczystość rozpoczęła się o 8.41, czyli dokładnie w godzinie katastrofy. Na Powązki przybyli krewni ofiar tragedii, prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk i członkowie rządu…. dla prezesa oczywiście ważniejszy jest pałac prezydencki i Jego niespełnione marzenie, aby w nim zamieszkać, niż jakieś tam uroczystości pomnikowe…..

Swoim zachowaniem dał przykład, że gardzi ofiarami katastrofy i kompletnie się dla niego nie liczą….za to liczy się dla niego pałac prezydencki, który uciekł mu sprzed nosa…… pewnie spodziewa się, że uda mu się prześliznąć niezauważenie i wkraść do pałacu, a kwiatki są tylko dla picu, żeby oszukać wyborców, bo przecież ciemny lud wszystko kupi….. i kupuje garściami sztuczne łzy Kaczyńskiego……

Panie Kaczyński w katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób a nie tylko dwie…… proszę o tym pamiętać, gdy Tusk czy Komorowski będą na otwarciu kolejnego pomnika czy tablicy…. Zachował się pan jak zwykle samolubnie i egoistycznie….. dlaczego nie szanuje pan pozostałych ofiar katastrofy tylko robi pan szopkę wokół swojego brata i bratowej….. kampania wyborcza już się skończyła, więc czas wrócić do normalności przestać uprawiać politykę na grobach……. 

niedziela, 7 listopada 2010

Uwaga poseł PIS kontroluje internet......

PiS złoży wniosek o powołanie parlamentarnego zespołu ds. monitorowania internetu, m.in. portali politycznych. Najprawdopodobniej zrobi to w najbliższy wtorek. Posłowie PiS zapowiedzieli, że o niebezpiecznych i agresywnych treściach będą zawiadamiać organy ścigania. - Czas powiedzieć stop - uważa PiS.
Szefem zespołu ma zostać poseł PiS Andrzej Jaworski. Do zespołu mają wejść - oprócz niego - trzej inni posłowie PiS: Maks Kraczkowski, Tomasz Latos oraz Zbigniew Kozak. Zespół ma być otwarty na parlamentarzystów innych ugrupowań.

Ostatnio chcieli do tego zaprzęgnąć ABW teraz chcą sami zając się infiltracją internetu…. posłowie plus grupa wolontariuszy w nawiasie (donosicieli, kapusiów, gumowe ucha)  chcą współpracować z zespołem - będą "bardzo skrupulatnie filtrować" treści w Internecie…… to nie wszystko, oprócz obowiązku flirtacji, donoszenia organom ściągania, będą sprawdzać co dzieje się ze sprawą……

Nie tylko Kaczyński uwielbia zbierać haki na swoich przeciwników, ale również pozostali przedstawiciele PIS oraz wyborcy… pełna sielanka hakowników

Ci wolontariusze to pewnie na wzór (Milicji Obywatelskiej) czy to czasem nie są ciągotki z okresu PRL…. no dobra nie będę się czepiać….. albo będę w końcu chodzi o wolność słowa, można przyjąć, że są ludzie, którzy przesadzają i posuwają się zbyt daleko…. poseł uganiający się i nadzorujący internet ta funkcja przecież będzie go przerastać, wolontariusze to pewnego wyborcy PIS i będą zgłaszać tylko jedną stronę….oczywiście nie zgłoszą ataków na Komorowskiego czy Tuska, bo to nie będzie zgodne z ich linią partii…..

Proponuje nazwę dla tych wolontariuszy z ASTPNPIS to tylko skrót. Całość brzmi tak
„Agenci specjalnej troski pod nadzorem prawa i sprawiedliwości”…..



czwartek, 4 listopada 2010

Afera Lipca.....

Wiele razy miałam w trakcie dyskusji na temat praworządności i uczciwości PIS wielu pisowców na posty przypominające aresztowanie ministra sportu odpowiadało zawsze odwracając koto ogonem.....

oto kilka faktów z prasy z okresów kiedy afera się rozkręciła..... newsy zebrane.....

„Kontrola NIK w kierowanym przez Lipca w latach 2003 – 2005 Wojewódzkim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Warszawie wykazała, że na kilkudziesięciu fakturach były ślady wymazywań i przeróbek. Faktury na łączną sumę 2 mln zł opatrzone były nieczytelnymi podpisami, podobnie jak dziesiątki umów-zleceń, dotyczących zajęć sportowych. Audytorzy NIK stwierdzili, że zachodzi duże prawdopodobieństwo, że część z tych dokumentów była fikcyjna – nie ma na nich pieczątek i podpisów, a część najprawdopodobniej jest sfałszowana. Ponadto księgi rachunkowe ośrodka nie odzwierciedlały stanu faktycznego. We wnioskach z raportu stwierdza się, że doszło do naruszenia ustawy o rachunkowości.”

kolejny news.....

„09.07.2007 - Tomasz Lipiec pod presją opozycji, podał się do dymisji w związku z zatrzymaniem w dniu 02.07.2007 pod zarzutem korupcji przy budowie Stadionu Narodowego dwóch dyrektorów Centralnego Ośrodka Sportu

26.10.2007 - dopiero po wyborach 21.10.2007, na polecenie prokuratora apelacyjnego z Warszawy, Tomasz Lipiec został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a następnie aresztowany pod zarzutem przyjęcia korzyści majątkowej (100 tys. zł) w ramach śledztwa w sprawie korupcji w Centralnym Ośrodku Sportu”

i kolejny news.....

„Według mediów, Lipiec miał być zatrzymany jeszcze przed październikowymi wyborami w 2007 r., ale miała się temu przeciwstawić ówczesna szefowa warszawskiej prokuratury okręgowej Elżbieta Janicka, mówiąc podwładnym: "Jeśli dojdzie do zatrzymania Lipca, to was puknę". Ona sama zaprzecza, ma jednak już zarzuty dyscyplinarne.”

Tomasz Lipiec był gdyby ktoś nie wiedział lub się nie orientował protegowanym prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego.... do wielu nieprawidłowości doszło właśnie w okresie prezydentury Lecha Kaczyńskiego.... podał się do dymisji dopiero pod presją opozycji.... do samego aresztowania doszło dopiero po wyborach.....

Nie sądzę aby Kaczyńscy byli wtajemniczeni w krętactwa Lipca jednak nie wierzę też, że o niczym nie wiedzieli, ponieważ to by znaczyło, że są ślepi i nie potrafią kontrolować.... swoich ministrów...... 



i na koniec jeden link 
http://politbiuro.gazeta.pl/politbiuro/1,90039,5757338,_Kaczynski_powiedzial_Lipcowi__ze_ktos_na_niego_sypie_.html




wtorek, 2 listopada 2010

Prezes w szoku....

W szoku był i dlatego gada od rzeczy, to znaczy był, bo teraz ponoć nie jest w szoku i nie bierze leków…. Chyba mnie przekonał…. Tak czy siak winni jego katastrofy wyborczej muszą się znaleźć i odpowiedzieć za swoje błędy….. powtarzam za swoje błędy a nie za jego błędy….. wódz przecież nie popełnia żadnych błędów on jest nieomylny, dlatego wybierając tych ludzi też nie wiedział, co robi i dlaczego to robi….. Kaczyński nie znosi porażek i zachowuje się wtedy irracjonalnie….

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,8424798,Kaczynski_ostro_o_kampanii_prowadzonej_przez__ladne.html

"Szef PIS twierdzi, że w jego założeniu szefowa sztabu Joanna Kluzik-Rostowska miała być jedynie twarzą kampanii, nie zaś podejmować merytoryczne decyzje. Dodaje, że to nie on zaproponował jej funkcję kierownika sztabu wyborczego, a jedynie taką propozycję zaaprobował

Jarosław Kaczyński wyjaśnia, że będąc w szoku po śmierci brata pozwolił na to, aby za niego wymyślono kampanię prezydencką. Jego zdaniem w kampanii popełniono wiele błędów, chociażby rezygnując z mówienia o katastrofie smoleńskiej. Lider PiS mówi także, że wierzy w zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych i chce ponownie zostać premierem."

poniedziałek, 1 listopada 2010

Uwaga Kempa wchodzi na fora.....

„PiS chce, aby ABW i policja zajęła się ściganiem internautów, którzy w internetowych wpisach kierują wobec polityków groźby karalne. Według posłów na użytkowników łamiących w sieci prawo powinni donosić do organów ścigania administratorzy forów, a prokuratura miałaby wszczynać postępowania z urzędu. - Będzie sporo pracy przy tym - przyznaje poseł Jarosław Zieliński. Możliwe, że w tej sprawie w Sejmie pojawi się projekt ustawy.”

Na szczęście wobec mojego negatywnego nastawienia wobec PIS i moich licznych wpisach krytykujących Kaczyńskiego i członków prawych i sprawiedliwych nie ma ani jednego wpisu, do którego może przyczepić się sama partia a co za tym idzie ABW….. nie zmienia faktu, że martwi mnie ten pomysł…. Zaczyna się od usuwania gróźb i karania niesfornych forumowiczów a skończy na tych, którzy tylko delikatnie krytykują….. bo polityka nie wolno tykać itd….. święte krowy czy co…. ???

„Według posłów na użytkowników łamiących w sieci prawo do organów ścigania powinni donosić administratorzy forów, a prokuratura miałaby wszczynać postępowania z urzędu.”

Zaczyna się od donoszenia a kończy na zorganizowanej siatce szpiegów i donosicieli….. może lepiej zamiast donosów administratorzy będą usuwać takie wpisy….. po co ciągnąć po sądach niesfornych krzykaczy…. Poza tym zapomnieli o jednym…. największą niesforną grupą forumowiczów posiada właśnie PIS…. Podchodzą do polityki zbyt emocjonalnie i posuwają się czasami zbyt daleko…. sama doświadczyłam kilku chamskich ataków, które mogłyby posłużyć mi, jako dowód w sprawie sądowej…. jednak tego nie robię…. Szkoda zachodu…. taki krzykacz to przeważnie zakompleksiony fanatyk, który z nudów posuwa się do ataków personalnych…….

„Beata Kempa z PiS zauważyła, że najwięcej jest ich pod adresem Jarosława Kaczyńskiego.
- Ale są też pogróżki w internecie wobec innych działaczy PiS.
Ja też widziałem w internecie groźby kierowane pod moim adresem
- mówi z kolei poseł Jarosław Zieliński.
Według posła Jarosława Zielińskiego autorzy wpisów w internecie, w których zawarta jest groźba karalna wobec polityka powinni być ścigane z urzędu przez prokuraturę.
Jego zdaniem będzie przy tym sporo pracy, bo forów w sieci jest bardzo dużo.”


Posłowie Platformy zgadzają się z posłami PiS, że w internecie jest za dużo agresji. Ale - jak zauważa Agnieszka Kozłowska-Rajewicz z PO - do zmiany tego stanu nie potrzeba ani nowych regulacji prawnych, ani obligatoryjnego ścigania przez prokuraturę internautów zamieszczających takie wpisy. - Już w tej chwili prawo stawia granice: nie pozwala na bezkarne grożenie innym ludziom lub ich obrażanie. Są odpowiednie procedury i jeśli każdy obywatel, nie tylko polityk, czuje się obrażany, może skierować wniosek do organów ścigania

I oto chodzi, każdy każdemu zgotuje taki los.... zapraszam Kempę oraz Kaczyńskiego na forum i niech poczytają co piskate piszą o PO, kogo chcą wieszać, kogo puścić w kominie, komu obciąć to i owo……

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,8540447,PiS__Groza_nam_w_internecie__Trzeba_wprowadzic_monitoring.html


piątek, 8 października 2010

Palikot idzie na swoje....


„- Nie dzwonił do mnie Graś, nie namawiał Tusk, nie straszył Schetyna, nie zrobiły na mnie wrażenia słowa Kidawy-Błońskiej!
Rezygnuję z członkostwa w PO i w klubie PO
 - pisze Janusz Palikot na swoim blogu.”

„Na kongresie Ruchu Poparcia Palikota, polityk zapowiedział,
że 6 grudnia odejdzie z Platformy Obywatelskiej i złoży mandat poselski.
- Nie można wychodzić z partii i dalej tkwić dla pensji
i iluzji wpływów w parlamencie - tłumaczył Palikot.”

Czy prawi i sprawiedliwi odetchną od ataków Palikota… śmiem wątpić…. Palikot wydaje się być zawsze pełen wigoru i energii…. więc nawet zakładanie nowej partii nie powinno mu przeszkodzić w politycznej debacie i błaznowaniu…. Jednak trzeba spodziewać się, że Palikot nie będzie dłużny również PO…. musi się skupić na zbieraniu elektoratu a tylko SLD i PO ma dla niego coś do zaoferowania, elektorat prawa i sprawiedliwych to przecież marny puch na wietrze….

Muszę przyznać, że z ulgę przyjęłam jego odejście z PO… wzbudzał zawsze najwięcej kontrowersji…. Poza tym to typ Leppera tylko w wersji POP … Leppera oscylował w granicach Disco polo… dla nie zrozumiałych chodzi mi o mentalność i kulturę……. wcale nie przejmuje się zabraniem PO trochę wyborców… według mnie PO nie ma, czym się przejmować ma spory zapas a nawet nadmiar…. Poza tym czas żeby ktoś ich przycisnął i wzięli się za kilka ważnych reform… wierzę, że Palikot na korku zmotywuje PO do działania… a Palikotowi życzę, żeby wszedł do sejmu z 5% poparciem….. nowość jaką wniesie do polityki powinna trochę odświeżyć środowisko sejmowe….. 


czwartek, 7 października 2010

Haki, haczyki, teczki kaczki......

"Prawo i Sprawiedliwość od trzech miesięcy prowadzi swoim posłom teczki. Jak informuje serwis wprost.pl, zbierane są w nich wszystkie wypowiedzi dotyczące Jarosława Kaczyńskiego, sytuacji wewnątrz PiS oraz kampanii prezydenckiej. Decyzja o założeniu teczek została podjęta przez szefa partii po przegranych wyborach prezydenckich.
- Trafiają do nich wszystkie wypowiedzi dotyczące sytuacji wewnątrz partii. Zarówno te z telewizji i mediów centralnych, jak i z gazet lokalnych. Sytuacja jest o tyle absurdalna, że, gdy jedna wypowiedź jest cytowana przez różne media, do teczki trafiają wydruki ze wszystkich portali i wycinki ze wszystkich gazet. Dzięki temu niektórzy dorobili się już naprawdę pękatych teczek - twierdzi jeden z rozmówców tygodnika.
Według ustaleń wprost.pl, najgrubszych teczek "dorobili się" Joanna Kluzik-Rostkowska, Paweł Poncyljusz, Elżbieta Jakubiak i Zbigniew Girzyński"


Chce się powiedzieć, demokracja pełną gębą........

Prawdopodobnie to ma służyć cenzurze i ocenie własnych posłów, a może kontroli wewnętrznej.... 

Demokracja i wolność w pis polega na tym, że tylko Kaczyński decyduje gdzie jest granica tej wolności... dzięki temu świadomie robi z własnych posłów głupców....





http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pis-zalozylo-poslom-teczki,1,3724890,wiadomosc.html

środa, 6 października 2010

Pierwsza rysa na twardej zbroi.....

"Czesław Bielecki, kandydat na prezydenta Warszawy, ma poparcie PiS. Ale nie dostanie głosów środowiska Radia Maryja. O ile oczywiście, posłucha ono sugestii ojca Tadeusza Rydzyka. Jak donosi tvp.info, rozgłośnia zaczęła już agitować na rzecz innego kandydata.

W tym samym czasie swój start w wyborach na prezydenta Warszawy ogłosił niezależny kandydat Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej, a obecnie profesor KUL. I to on zyskał sobie sympatię ojca Tadeusza Rydzyka i środowiska Radia Maryja."


całość -  http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/304308,pis-ma-problem-w-warszawie-z-ojcem-rydzykiem.html  

No proszę Rydzyk sobie zażyczył od pis innego kandydata na prezydenta Warszawy….. do tego uprawia kumoterstwo proponując swojego znajomego…. to tak wygląda jakby Rydzyk stawiał się prawym i sprawiedliwym i próbuje nawrócić ich na własne decyzje….. no więc mamy pierwszy zgryz pomiędzy Kaczyńskim i Rydzykiem….. Kaczyński pewnie się nie ugnie i postawi na swoim nikt mu nie będzie dyktował warunków zwłaszcza ktoś taki jak Rydzyk…..

Swoją droga o co oni się tak biją…. Obaj kandydaci Rydzyka i PIS nie mają szans z HGW i mogą już wywiesić białe flagi i poddać się….. po co im walka w której i tak nie mają żadnych szans….. 

poniedziałek, 4 października 2010

Kempa chce budować pomniki......

- Tak, wkrótce staną w Polsce pomniki Lecha Kaczyńskiego. Będą skwery i ulice imieniem Lecha Kaczyńskiego, bo tego domaga się wielu Polaków. Będą też miejsca upamiętniające wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej. Dobrze, żebyśmy pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej kultywowali, a nie zabijali.

A budujcie sobie ile chcecie i jak chcecie..... tylko na litość boską nie przekraczajcie pewnych granic.... już mieliśmy mroczny okres stawiania, komu popadnie pomników wystawiając ich na cokół czcząc jednostki jak bożków i ludzi, którym niby coś zawdzięczamy…… lub powinniśmy być z nich dumni…. śp. Lech Kaczyński nie wykazał się w żaden szczególny sposób… jako prezydent był po prostu zwyczajnym prezydentem… liczne jego wpadki dyskredytowały go jako człowieka, który sobie zasłużył na takie wyróżnienie…..jednak prawi i sprawiedliwi uparli się i chcą za wszelką cenę……

Na miejscu Kempy nie ograniczałabym stawiania pomników tylko w Polsce, niech idzie na całość….. glob jest wielki a możliwości nieograniczone….. tylko wyjaśnijcie ludziom, dlaczego dokładnie chcecie stawiać Kaczyńskie pomniki…. tylko bez demagogii….. propagandy oraz mydlenie oczu….. bądźcie szczerzy i konkretnie podajcie, czym sobie zasłużył Kaczyński…..

Pamiętajcie też stawiając pomniki, że tacy ludzie jak Lenin i Stalin mieli swoje pięć minut i szybko te pięć minut zostało zamienione na nicość… na kompletne zapomnienie…. Do tego właśnie dążą prawi i sprawiedliwość……

sobota, 2 października 2010

Fala współczucia......


„Jarosław Kaczyński wg prof. Staniszkis niewiele pamięta z kampanii wyborczej na prezydenta.
Staniszkis potwierdziła, że wiedziała o tym, że prezes PiS brał leki i twierdzi, że była temu przeciwna:
- Prosiłam Kaczyńskiego, by nic nie brał. Te środki powodują, że on niewiele pamięta z kampanii - mówiła socjolog w TVN24.” 


Kaczyński jak sam się prędzej przyznał do brania silnych środków uspokajających i nie pamięta, co się działo w trakcie samej kampanii prezydenckiej i nie miał na nią żadnego wypływu..… jak się nie ma, na co zwalić zawsze można wszystko zwalić na lekarza, który dał mu silne środki uspokajające?....???. albo na silny stan emocjonalny po stracie bliskiej osoby…… gdy byłam mała, no może nie tak mała miałam może z 13 lat… zmarła tragicznie siostra mojej matki w bardzo młodym wieku dzieliło ich ponad 11 lat różnicy….. moja matka zniosła to twardo, chociaż potrafi rozpłakać się z byle powodu pod wpływem silnych emocji, na początku trochę popłakała, potem było już coraz lepiej …… mąż cioci również poradził bardzo dobrze… sobie mając na uwagę wychowanie trójki maluchów w wieku od 9 miesięcy do 5 lat….każdy z nas stracił kogoś w swoim życiu…. jednak nikt nie lata w takim okresie po lekarzach, nikt nie ma na to czasu oraz nie myśli o tym….. ktoś musiał mu to poradzić pytanie celowe działanie czy widok rozgoryczonego człowieka, który kompletnie odleciał na fali kryzysu w rodzinie ……. silne przeżywanie to oznaka słabości emocjonalnej oraz braku stabilnego charakteru……

Tłumaczenie tego teraz lekami…. przypomina raczej szukanie usprawiedliwienia przygotowanego specjalnie dla wyborców…. może wyborcy to kupią…. taki jeden twierdzi, że ciemny lud to kupi….. widać mają w tym wprawę i po raz kolejny próbują przekonać ludzi…. że wszystko da się wyjaśnić i usprawiedliwić…… wystarczy tylko chcieć…….



piątek, 1 października 2010

Pisowcy listy piszą......

Pani
Jolanta Szczypińska
Poseł na Sejm RP

"Ze wszystkich możliwych form komunikacji z Panią wybrałem tę najwłaściwszą w formie pisemnej albowiem wierzę, że będzie stanowić dla Pani pewnego rodzaju memento postępowania, zarówno w polityce lokalnej jak i Krajowej.

Zdecydowałem się napisać do Pani jak na razie list w formie nie upubliczniania go albowiem nie zamierzam kompromitować formacji, której Pani jest członkiem.

Powodem tego listu są różnego rodzaju informacje, które trafiają do mojej osoby za pośrednictwem działaczy PIS jak również ludzi z tą partią nie związanych. Informacje te dotyczą rzekomych wypowiedzi Pani osoby, które w moim odczuciu naruszają moje dobre imię a ponadto nie znajdują żadnego uzasadnienia w rzeczywistości.

W związku z tym proszę aby zaprzestała Pani tych wypowiedzi ponieważ wystawiają one Panią na ośmieszenie w swoim własnym środowisku.

Jako obserwator życia politycznego a ponadto osoba, której nie jest obojętny los tej partii ze względu na relacje rodzinne wzywam Panią do zaprzestania destrukcyjnych działań w zakresie tych wyborów samorządowych, jak również spekulacji dotyczących ewentualnej koalicji w sejmiku wojewódzkim.

Sprawuje Pani funkcję przewodniczącego okręgu od którego zależy los partii w terenie. Partia to nie tylko formacja centralna ale to przede wszystkim struktury lokalne. Pani swoim działaniem doprowadza do sytuacji, w której działacze są między sobą skłócani a na wszystkich zebraniach podpiera się Pani cyt." tak powiedział Prezes, zaraz do niego
zadzwonię".

Nie tak szanowna Pani Poseł ma wyglądać polityka. Aby stanowić o strategiach, móc wpływać na rzeczywistość i posiadać zdolność znalezienia wspólnego języka z różnymi środowiskami lokalnymi należy być bardziej otwartym.

Przykro mi to stwierdzić ale przeanalizowałem szereg Pani wypowiedzi z ostatniego okresu i w zasadzie odnoszę wrażenie, że to wykonywanie przez Panią mandatu Posła bardziej wynika ze współczucia pewnej osoby w stosunku do Pani aniżeli z przesłanek merytorycznych.

Jako sympatyk pewnych rozwiązań w zakresie ewentualnej przyszłej koalicji w sejmiku wojewódzkim stwierdzam, że pod Pani przewodnictwem w tym okręgu partia ta może jedynie się uwstecznić.

Chciałbym z całą stanowczością podkreślić, że nie ma Pani żadnego monopolu na zarządzanie tymi ludźmi albowiem nie posiada Pani w moim odczuciu stosownych przymiotów osobistych w tym zakresie.

Dla przykładu mogę tylko stwierdzić to, że przewodniczący struktur wojewódzkich nie widzą żadnej realnej szansy na współpracę z kimś takim jak Pani. W związku z tym czas chyba podjąć decyzję dobrą i właściwą dla dobra partii i podać się do dymisji.

Ponadto zależałoby mi na tym aby poseł, który reprezentuje po części mój okręg był w parlamencie osobą przygotowaną do dyskusji o problemach naszego samorządu. Polityka nie składa się tylko z tego, że "zna Pani Prezesa Jarosława Kaczyńskiego" i powołuje się na niego. Z tych Pani wypowiedzi można odnieść wrażenie, że na tym Pani buduje swój kapitał od dłuższego czasu, tworząc intrygi między działaczami w oparciu o to co powie Prezes jak Pani o tym mu powie.

Nie chcę jako wyborca aby reprezentował mnie w Sejmie ktoś kto nie rozumie podstawowych pojęć z zakresu gospodarki a jedynie potrafi mącić we własnej partii, którą doprowadza na skraj upadku.

Myślę, że samej Pani będzie ciężko wskazać osiągnięcia jako przewodniczącej w ostatnich latach poza jednym - że udało się Pani zostać przewodniczącą.

Konkludując proponuję powrócić do starych tradycji i włożyć różę w zęby i przespacerować się po Słupsku z jakimś księdzem dla podtrzymania dobrego humoru mieszkańców.Więcej"
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/szczypinska-podaj-sie-do-dymisji-i-spaceruj-z-roza_154527.html

"- Odpisałam mu, że wykazał się brakiem kultury, a on w kolejnym liście zagroził mi, że zacznie publiczną debatę na mój temat - żali się Szczypińska i zapowiada: Pan Dubieniecki dał popis rzadkiego chamstwa. Jeżeli nie przeprosi, spotkamy się w sądzie."



Prezes będzie miał niezły zgryz, kogo poprzeć żeby nie wyjść na niewdzięcznika….. swoją prawą rękę czy też członka rodziny, nie zazdroszczę prezesowi….. publicznie prać takie brudy…… fujjjjjj…… 

czwartek, 23 września 2010

Odwrócić kota ogonem......

"Jarosław Kaczyński w radiowej "Trójce" powiedział, dlaczego Donald Tusk "ponosi moralną odpowiedzialność" za katastrofę smoleńską. - Tusk rozpoczął wojnę z prezydentem. Nie wymusił decyzji na ministrze obrony, by zakupić nowe samoloty "

Wykorzystywanie katastrofy smoleńskiej w celu krytykowania Tuska stało się polityczną normą…. Nie ma przecież bezpośredniej winy a mimo to zarzuca się mu prawie wszystko, od wysłania prezydenta, to przekazania mu samolotu aż do samego lądowania…. o samym naciśnięciu przycisku, po którym doszło do eksplozji już nie wspomnę…. Prawdopodobnie nie da się tego uniknąć i będziemy mieli okazje przy każdej okazji widzieć Kaczyńskiego, jako ofiarę smoleńską…….

Kaczyński pewnie tego nie pamięta jednak powinien, w końcu Szczygło to był jego minister i to on powstrzymał kupno nowych samolotów, do których doszło w trakcie jego rządów i w trakcie, gdy ministrem MON był Sikorski…. Szczygło tłumaczył to nieprawidłowościami, których nie potrafił jednak znaleźć… a samoloty przepadły…..

Ta prawda oczywiście według Jarosława nie przeszkadza mu w atakowaniu Tuska…. zapomniał też, że Lech Kaczyński do tej pory latał na uroczystości uczczenia pamięci pomordowanych w Katyniu tylko w latach wyborczych…… gdyby nie kampania wyborcza prawdopodobnie nie doszłoby do tego nieszczęsnego lotu…. jednak pozostawmy gdybanie….

Poganianie rządu w kwestii wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej to kolejny tani chwyt Kaczyńskiego….. rząd przecież nie będzie zajmował się wyjaśnianiem katastrofy nie ma do tego odpowiednich kwalifikacji… a wyjaśnienie katastrof tego typu nie trwa kilka dni to nie wypadek samochodu…… upolitycznianie śledztwa również nie wpłynie dobrze na całą sprawę, pozwólmy specjalistom zając się sprawą i uzbrójmy się w cierpliwość…. Chociaż to i tak nic nie da….. przecież wiadomo, o co w tym wszystkim chodzi….

Najzabawniejszy w tym wszystkim jest apel Kaczyńskiego…. czy jemu wydaje się, że z powodu jego traumy ktoś będzie ustępował ze stanowiska i rozpisze nowe wybory…. bo Jarosław Kaczyński tak sobie życzy….. zacytuje klasyka spieprzaj dziadu…..


poniedziałek, 20 września 2010

Wielkość Kaczyńskiego bierze się z nicości......


„- Rzecz wcale nie polega na tym, że trzeba prezesa rozumieć, bo prezes i tak ma rację. Żelazny elektorat słucha go jak proboszcza, biskupa, papieża - mówi specjalistka od retoryki i erystyki dr Ewa Pietrzyk - Zieniewicz.” Żyjemy w dobie mediów i jeśli ktoś nie wie, co znaczy dane słowo, to zawsze może sobie sprawdzić. Zresztą wytłumaczą mu to też dziennikarze, którzy Kaczyńskiego dość szeroko komentują. Jeśli chodzi o żelazny elektorat Prawa i Sprawiedliwości to rzecz wcale nie polega na tym, że trzeba prezesa rozumieć, bo prezes i tak ma rację. A ponieważ jest człowiekiem starannie wykształconym to na pewno słowa, których używa, według jego elektoratu są piękne, mądre, słuszne, itd. Dr. Ewa Pietrzyk – Zieniewicz: Tak, cały pisowski marketing jest zorganizowany wokół chwytów pobudzających emocje i jest nastawiony na emocje. Sądzę, że tu nic się nie zmiemi. Zwłaszcza, że są to emocje odwołujące się do starych mitów narodowych, do polskich fetyszy, do stereotypowego myślenia typu: „oni Polskę sprzedają”, „oni prezydenta nam już zamordowali”, „oni są rządzeni przez Ruskich i Niemców”. A tego typu mity są bardzo obecne w sposobie myślenia Polaków mieszkających na prowincji i mniej starannie wykształconych, czyli typowego elektoratu PiS. PiS będzie więc dalej grał na tych emocjach po to, żeby pobudzić swoich zagorzałych zwolenników do wielkiej myśli boga - prezesa. To jest to właśnie, o co mu chodzi.”

Świetnie to widać na przykładzie forumowych dyskusji, oraz ludzi spod pałacu broniących krzyż…..owładnięci  obsesją na punkcie miłości do Kaczyńskiego zbudować jego wielkość na pospolitych hasłach, jeszcze trochę i będzie santo subito….. 

środa, 15 września 2010

Genetyczna pomyłka.......


Kurski ma pecha do głosowania wbrew innym, czasami wydaje mi się, że traktuje swoją pracę jak zwykła zabawę lub grę….. ludzie głosujący na Kurskiego powinni się wstydzić swoich zmarnowanych głosów oddanych na człowieka, który świetnie bawi się, gdy przyciskami jak przy automacie z grami …. Pewnie nikt go nie będzie bronił w kwestii jego głosowanie Parlamencie Europejskim gdzie zagłosował przeciwko rezolucji, w której eurodeputowani stanęli w obronie Iranki skazanej na ukamieniowanie za cudzołóstwo….. ten błąd wytykają skandynawskie media….

Najbardziej zabawne są idiotyczna tłumaczenia Kurskiego….. „Pomyliłem głosowania. Sprostowałem swój głos - tłumaczy reporterowi TOK FM Kurski” owszem sprostował i co z tego, głosowanie w europarlamencie posiada możliwość zmiany głosowania….. gdyby nie posiadła zostałby, jako jedyny z wieczną skazą człowieka pozbawionego zasad moralnych…. Chociaż w jego przypadku to przecież  nic nowego…….

Deputowani nad rezolucją głosowali w minioną środę. Wezwali w niej parlament Iranu do wprowadzenia zakazu śmierci przez ukamienowanie i zażądali od rządu w Teheranie wstrzymania egzekucji m.in. na 43-letniej Sakineh Mohamadi Asztiani, matce dwójki dzieci……
Europejska rezolucja została przyjęta prawie jednomyślnie…..  Przeciwko niej był tylko jeden deputowany….. To - jak wytknęły skandynawskie media - Jacek Kurski …… do czego prowadzi nieznajomość języka. Gdyby odbywało się głosowanie w sprawie ważnej dla Polski i paru europosłów by się pomyliło….?

O ile dobrze pamiętam w trakcie sławnego przedstawienia w sejmie… gdzie Giertych wytknął Kurskiemu jego kłamstwa w głosowaniu nad ustawą becikową oraz innymi ustawami, które Kurski tak chętnie wymieniał w trakcie pożegnalnego przemówienia w sejmie i które ponoć służyły ogólnemu dobru …. również wówczas swój błąd tłumaczył pomyłką..… ten człowiek to jedna wielka pomyłka dla ciemnego ludu…….

Wstyd piskate…. kogo wy wybieracie…….. 

piątek, 10 września 2010

Moja racja jest najmojsza....


"Jarosław Kaczyński jest zdania, że postać jego brata, Lecha Kaczyńskiego, może stać się za chwilę symbolem "Solidarności", bo - jak powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską-Hejke i Tomaszem Sakiewiczem w "Gazecie Polskiej" - "konstrukcja lukrująca postać Wałęsy za jakiś czas rozsypie się jak domek z kart".
Co więcej, twierdzi prezes PiS, dlatego, że dorobek jego brata jest "ogromny i niepowtarzalny", obecna władza dąży do "zablokowania upamiętnienia" czy wręcz "zakłamania" tego wszystkiego, co osiągnął Lech Kaczyński."

Trzeba przypomnieć, że to na Wałęsie obaj bracia się wybili i doszli do tego kim są teraz….. więc w jaki sposób chce zepchnąć Wałęsę i wyciągnąć z czeluści nicości swojego brata, stawiając go wyżej od Wałęsy…..

Lustracja ma takie znaczenie dla przeciętnego człowieka….. co zeszłoroczny śnieg, jest dla ludzi niejasna i mało wiarygodna, system PRL miał zbyt dużo wad i ustalenie na podstawie mało wiarygodnych dokumentów…... kto był z nami a kto nie ma żadnego znaczenia, ludzie nie chcą już zajmować się tematem, który już raz został wyjaśniony….. każdy kto będzie próbował wrócić do tego w oczach ludzi będzie wyglądał na zwykłego krzykacza i awanturnika, a skoro Kaczyński przedstawił swoje zamiary będzie musiał liczyć się z tym, że będzie musiał nie tylko zniszczyć Wałęsę, ale całą historią….. i jak to zrobi?????..... przekona świadków, zniszczy całą historię i napisze od nowa, nie wyobrażam sobie, żeby Kaczyńskiemu udała się taka sztuczka……  nie żyjemy już w tym systemie sam Wałęsa nie dopuścił się żadnej zbrodni, to czy był agentem nie ma dla historii żadnego znaczenia….. trzeba pamiętać, że dla zachodu to Wałęsa jest symbolem i nie zmieni tego prawda Kaczyńskiego….. jest na to za mały……sama Solidarność była tylko siedliskiem socjalistów, którzy szukali nowych dróg..... więc nie ma dla demokratów i liberałów tak dużego znaczenia.... sama Solidarność już dawno zdewaluowała się, mili solidarnie budować przyszłość, jednak ta solidarność z zewnątrz nie wygląda tak gwieździście ..... 

Z Kaczyńskiego wyszła jego zawistność i małostkowość….. tamten okres przespał i przesiedział w domu…. Teraz ma do siebie o to pretensje i próbuje to zmienić…… trzeba było działać lata temu, a nie teraz….. świat idzie do przodu.... czas więc zapomnieć o przeszłości i iść do przodu..... to jak będzie oceniana solidarność.....jej twórcy i członkowie oceni historia... a nie Kaczyński...... 



środa, 1 września 2010

W pisie grzmi.....

Zawsze mówiłam, że prawi i sprawiedliwi to sami awanturnicy, zawistnicy i oszołomstwo wszelkiego rodzaju dziwaków i ludzi, którym ciężko jest się dogadać. 

"Jeszcze miesiąc temu w pis brylowały gołębie: Paweł Poncyljusz i Joanna Kluzik-Rostkowska. Dziś wrócił taliban.

Traktowali nas jak bydło! – huknęła posłanka Marzena Wróbel. – Podczas wizyty prezesa w Radomiu kazali mi się odsunąć, żeby nie było mnie widać w kadrze – skarżyła się podczas ostatniego posiedzenia klubu PiS przed drugą turą wyborów prezydenckich. Omawiano na nim współpracę sztabu Jarosława Kaczyńskiego z parlamentarzystami. Głos Wróbel nie był odosobniony – na Joannę Kluzik-Rostkowską, Pawła Poncyljuszai Adama Bielana, których zresztą nie było na sali, gromy rzucało kilkunastu posłów kojarzonych z frakcją twardogłowych, nazywaną „talibanem".

Każdy z mówców zbierał brawa i każdy powtarzał z grubsza te same zarzuty: jesteśmy traktowani przez sztab jak mięso armatnie, potrzebują nas tylko do rozdawania ulotek, nie słuchają naszych pomysłów, a naszym zdaniem zwycięstwo może dać tylko powrót do sprawy Smoleńska. Żale nic nie pomogły. Relacje między sztabem a posłami nie zmieniły się do końca kampanii, o katastrofie wciąż mówiono niewiele.

Dziś jest czas rewanżu. Wybory przegrane, sztabowcy już nie wypychają z kadru Marzeny Wróbel, z mediów zniknęli Kluzik-Rostkowska i Poncyljusz. Zamiast nich brylują: Antoni Macierewicz i Jolanta Szczypińska. Dwa najważniejsze stanowiska – wicemarszałka Sejmu i szefa klubu – mają objąć przedstawiciele „zakonu PC", czyli grupy najwierniejszych towarzyszy prezesa Kaczyńskiego – Marek Kuchciński i Mariusz Błaszczak. PiS-owska krew z krwi. Wróciła też sprawa katastrofy smoleńskiej, PiS powołał zespół Macierewicza do wyjaśnienia jej przyczyn.

Prezesa się nie karze

Pierwszy sygnał do odwrotu sztabowcy dostali 4 lipca. I nie chodzi nawet o wystąpienie podczas wieczoru wyborczego, w którym Jarosław Kaczyński zadeklarował powrót do sprawy katastrofy Tu-154. Ważniejsze wydaje się to, co szef PiS powiedział swoim współpracownikom kilka minut wcześniej w saloniku na piętrze. – Musimy teraz walczyć o prawdę o Smoleńsku. Jeśli komuś się to nie podoba, to trudno – rzucił. To o tyle ważne, że słuchali go głównie sztabowcy, czyli zwolennicy łagodnego kursu, którzy sprawę katastrofy omijali w kampanii szerokim łukiem.

Sejm, kilkadziesiąt godzin później. Po aksamitnej retoryce z kampanii, w której politycy PiS nazywali Donalda Tuska mężem stanu i śpiewali hipisowskie piosenki, nie ma już śladu. Grzegorz Schetyna właśnie został wybrany na marszałka Sejmu i odbiera owację na stojąco od klubów PO, PSL i SLD. W ławach PiS wstaje tylko jeden poseł – Zbigniew Girzyński. Reszta klubu patrzy na niego jak na wariata. Parę minut później, gdy Schetyna odbiera kwiaty od partyjnych kolegów, na sali pojawiają się wydruki z imiennymi wynikami głosowania. Jeden z nich trafia do rzecznika dyscypliny w PiS Marka Suskiego. Okazuje się, że z zarządzonej przez niego dyscypliny przeciw Schetynie wyłamało się aż 36 posłów: część się wstrzymała, a część w ogóle nie wzięła udziału w głosowaniu. Suski demonstracyjnie wyjmuje z teczki komputer i jeszcze podczas głosowań celebruje wypisywanie wniosków o kary dla niezdyscyplinowanych: po 500 zł dla każdego. Napotyka jednak nieprzewidziany problem, bo w głosowaniu nie uczestniczył Jarosław Kaczyński. – I co? Wypisał pan dla niego wniosek? – pytamy Suskiego. – Nie, bo ja jestem rzecznikiem dyscypliny klubu, a nie prezesa. Poza tym prezes jako najważniejszy organ partii sam może się zwolnić z dyscypliny – odpowiada zadowolony.

Całość plus więcej pod tym linkiem - http://www.wprost.pl/ar/203308/Czas-talibanu/?O=203308&pg=1


wtorek, 31 sierpnia 2010

Prawdziwy polityk krytyki się nie boi....

Polityk, który narzeka na media, przypomina rybaka narzekającego na zapach ryb.....

Od lat PiS oraz Kaczyński narzekają na brak przychylność mediów, od kiedy media mają pokazywać polityka w najlepszym świetle…. panowie i panie to nie ten system….. trudno się z nimi nie zgodzić…. Przyczyn tego jest wiele …. najpopularniejsze to takie, że szerokie pojęte środowiska liberalne skupione w kilku miejscach skupiły się na krytykę prezesa w obawie o stratę monopolu na prawdę…..to nie żart… prawda o Kaczyńskim przeraża wyborców prawych i sprawiedliwych oraz wyborców….

W polityce nie wystarczy mieć tylko słuszną rację…... Należy jeszcze te racje umiejętnie sprzedać…. W dobie wszechobecnej telewizji oraz internetu.. chcąc nie chcąc wyborcę należy traktować jak konsumenta….. więc polityk nie powinien czuć strachu na widok kamery, czy mikrofonu, powinien z uśmiechem próbować przekonać wszystkich…. że dziennikarz nie jest mu straszny….. i to co ma do powiedzenia jest towarem z górnej półki…… prasa nie jest od głaskania i dopieszczenia polityków….. prasa jest właśnie od tego żeby zrobić z polityka kompletnego osła, bez względu na poglądy polityczne…… rozumiem, że komuś może nie spodobać się sposób prowadzenia dyskusji w studiu TVN24…. jednak polityk powinien radzić sobie z dziennikarzem…. mieć twardą skorupę i być sprytniejszym….. 

sobota, 7 sierpnia 2010

Fałszywa kotka Kurskiego.....

Nie ma to jak dobra aktorka do kiepskiej gry... zwłaszcza gdy reżyserem okazuje się poseł Kurski znany z wciskania ludziom przeróżnych kłamstwa..... tak oto Kurski zrobił z obrońców Kotki głupców..... ale co to dla nich przywykli...... 

"Rozmawiałem z Prezesem. Będzie ok. W najgorszym wypadku Pani Poseł" - to fragment SMS-a Jacka Kurskiego do Anny Cugier-Kotki. Według "Super Expressu" aktorka, która brała udział w kampanii PiS w 2007 roku nie zmieniła swoich poglądów za darmo. Miejsce w parlamencie to nie wszystko. Cugier-Kotka powiedziała gazecie, że Jarosław Kaczyński obiecywał jej też pracę w TVP.

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/298063,oto-czym-pis-kusil-cugier-kotke.html

"Pamiętam o Tobie. Rozmawiałem z Prezesem. Będzie ok. W najgorszym wypadku Pani Poseł. Choć prezes wolałby jakiś dobry teatr dla Ciebie. Buziaki. Jesteś dzielna. Nie zostawimy Cię" - takiego SMS-a Anna Cugier-Kotka otrzymała w maju ubiegłego roku od prominentnego polityka PiS, Jacka Kurskiego. Do tej "komórkowej" korespondencji dotarł "Super Express".

Na pomysł zatrudnienia aktorki znanej do tej pory ze spotu PO wpadł obecny europoseł PiS. To dzięki niemu Cugier-Kotka zmieniła w spotach i na plakatach barwy wyborcze.

"Podpisałam umowę z PiS. Wszystko było wyreżyserowane. Począwszy od tego, jak mam się ubrać, aż po to, gdzie się pojawiam i co mówię. Musiałam grać panią Anię, a ciemny lud miał to kupić" - mówi Cugier-Kotka.

Twierdzi ona,, że jej wywiady dla mediów były redagowane przez polityków PiS. Po politycznych występach Cugier-Kotka straciła pracę. Wówczas jednak miała usłyszeć od polityków PiS, że nie zostawią jej w biedzie. Pracę osobiście mieli jej obiecywać Jacek Kurski i prezes PiS Jarosław Kaczyński.

"We wrześniu spotkałam się z prezesem w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej. <Pani Aniu, ja bym panią widział w telewizji publicznej. Tylko to jest kwestia tygodni, miesięcy>" - miał powiedzieć prezes PiS.

Według "Super Expressu" Jarosław Kaczyński miał zaproponować aktorce prowadzenie odpłatnych szkoleń medialnych dla posłów PiS. Na przeczekanie.

Jacek Kurski przesłał do gazety specjalne oświadczenie.

"Pragnąłem panią Annę wesprzeć w różny sposób, m.in. poprzez zapewnienie pomocy prawnika czy poszukiwanie nowej pracy bądź zlecenia. Świadczy o tym przytoczony SMS z 31 maja 2009. Niestety, kolejne zdarzenia z udziałem pani Anny, jak sprzeczności z rzekomym pobiciem aktorki (czerwiec) i incydent alkoholowy w sądzie zakończony zarzutami o pobicie strażnika (lipiec), dramatycznie utrudniły mi skuteczną pomoc tej osobie" - napisał Kurski.

Europoseł PiS pisze też, iż jest mu przykro, że został w ten sposób zaatakowany, bo "był chyba najbardziej życzliwy ze wszystkich osób, jakie spotkała w swej burzliwej przygodzie z kampaniami PO i PiS".



Całość:
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/298063,oto-czym-pis-kusil-cugier-kotke.html,1,2

sobota, 24 lipca 2010

Krzyżacy z butami do polityki....


Mój ateizm jest raczej umiarkowany, nigdy nie wypowiadam się w temacie religii i traktuje kościół obojętnie…. Nie mam wpływu na to czy rozwój ateizmu się zwiększy, zmniejszy a może pozostanie taki sam……, mimo, że w polityce religia jest bronią jednego z ugrupowań, uważam….. że nie ma to żadnego znaczenia na moje poglądy….. po prawicy na pewno trafią się ateiści, jak i po stronie liberałów czy socjalistów trafią się katolicy……. Poza tym religia to zło…, które przyprawia normalnych ludzi o ból głowy…… a ja nie chce się jeszcze zawracać sobie głowę marnym zjawiskiem i obrzędami kościelnymi ……

Mimo, że razi mnie obłuda dygnitarzy kościelnych, mimo, że kościół to opium dla głupców, mimo, że ktoś taki jak Rydzyk doprowadza religię i swoją wiarę do absurdu… nigdy nie uważam…. że można na kościelnych argumentach cokolwiek zdziałać….. polityka w naszym kraju stara się nie wchodzić z brudnymi butami do kościoła i zawsze trzymają się z dala od problemów kościoła….

Odwrotnie jest inaczej… kościół w każdym możliwym miejscu wtrąca się do polityki…. Agitacja do głosowania…. medialne przekazy….. wspieranie polityków w trakcie kampanii…… kontakty z politykami i na koniec kierowanie wyborców do jednej słusznej idei….. 

piątek, 2 lipca 2010

Jak blondyna zmanipulowała piskatych.

W związku z licznymi dziwnymi sytuacjami, jakie mi się zdarzają na forum, lub na priva napisałam post, który miał na celu uświadomić PISkatym, że są w gruncie rzeczy niekomunikatywnymi osobnikami o dziwnych przekonaniach i cechach charakteru równe marginesowi społecznemu. Nie spodziewałam się jednak, że post mój odniesie dodatkowe skutki uboczne, sama nie wiem, co się do tego przyczyniło, dziwna skomplikowana konstrukcja mojego postu, czy może naiwność oponentów?.................... Sama nie wiem, co było przyczyną, tego, że wielu PISkatych przyjął mój tekst, jako fakt i bardzo chętnie przyjmowali mnie w swoje szeregi, tak oto spore grono PISkatych zostało wkręconych, zmanipulowanych……… jednym słowem zrobiłam z nimi to, co robi, na co dzień Kaczyński lub całe PIS przekonałam ich, że białe jest czarne……………… 


Jak ktoś przeczyta mój post, dojdzie do przekonania, że tylko prawdziwy naiwniak dałby się tak łatwo wkręcić, jest zbyt wiele emocjonalnych wycieczek w kierunku zachowań ludzi o nikłej reputacji, że nie ma szans, aby ktokolwiek uwierzył w moją nagłą przemianę, a jednak stało się! Ja blondynka dokonałam tego samego, co zrobił z nimi Jarosław K i nie było to wcale trudne, kilka słów dokonało istnego cudu. A ponoć są odporni na manipulacje, sami się przekonajcie…………… 


Najbardziej dziwi mnie jednak fakt, że kilka osób, które tak chętnie przyjmowało mnie w swoje szeregi nie widziało nic dziwnego w sposobie, w jaki mnie ponoć przekonali, i które wymieniłam w poszczególnych punktach, czy muszę dodawać, że są to środki prymitywne, pełne nienawiści, złości, wrogości oraz innych negatywnych cech, czy tak wygląda ich system wartości? 


Chce wam przytoczyć jeden z ciekawszych postów „polak_katolik” cyt:……… „Nie rozumiem, dla czego się tłumaczysz siostro z decyzji, jaką musiałaś podjąć kierując się rozsądkiem, sercem i troską o Polskę? Przecież nie ma alternatywy! Witamy kolejną zabłąkaną owieczkę!. Z Panem Bogiem!”………. 


Mogłabym w tym miejscu napisać bardzo wiele, ale chce się odnieść tylko do mojego postu i jego reakcji, katolik jak podkreślił polak nie widział nic złego w tym jak zostałam przekonana do głosowania na PIS, a przecież opisałam dokładnie prawie wszystkie ich metody, jakie zastosowali wobec mojej osoby, czy tak postępuje katolik, na co dzień, a potem tłumaczy takie zachowanie koniecznością potrzeby, jak najwięcej ilości głosów, które są potrzebne PIS…………….. 

„I ja mam swojego kandydata zgadnijcie kogo” 


Pod wpływem pewnych czynników ogłaszam, że od tej pory głosuję na PIS, zaznaczam, że decyzja została podjęta samodzielnie …….. niestety każdy z nas w pewnej chwili musi dojść do takich samych wniosków jak ja, przecież to oczywiste, że PIS musi rządzić, chyba nie muszę podawać żadnych argumentów …… bo po co? ………… podam wam tylko, jakie czynniki przekonały mnie ostatecznie: 


1. Opryskliwe emaile, nie jestem w stanie ich opublikować, ze względu na ich odrażającą treść. Tłumaczę to sobie, katolicką miłość rodaków. 


2. Liczne posty na forum, które obrażają mnie i moją rodzinę, służę zrzutami (ponad 300 postów) planuje je wkrótce skasować, w końcu teraz jestem również po stronie moich braci z PIS, te zapiski pozwolą mi na zapoznanie się z ich językiem i dostosowaniem do ich mentalności…………….. 


3. Pomogli mi również przyjaciele z portalu, bez nich nie wiedziałabym, że za pisanie postów należą mi się pieniądze……… w końcu ponoć nic nie jest za darmo, bez nich też nie wiedziałabym, że jestem sprzedajną ……………. itd. że mam 100 kg wagi, jestem brzydka, pryszczata i pozbawiona rozumu, chyba znają mnie już dosyć dobrze, dlatego, aby podnieść swoją wartość musiałam w końcu ulec…………… 


4. Kolejny powód to moja narodowość, głosując na PIS będę wreszcie prawdziwą Polką, dla mnie to bardzo cenna i ważna rzecz. Teraz ponoć jestem, Żydówką, Rosjanką, Niemką, Azjatką, sami widzicie spory wybór, jak tu się połapać i zorganizować sobie życie, różne języki różne religie………… 


5. Kolejny powód to nowy profil, jaki się pojawił. Jest dla mnie jak bliźniacza siostra, jak moje lustro i cień, nazywa się „angela.net” bez względu na to, jaki będę miała uśmiech, makijaż, czy uczesanie, ona również jak każdy przyzwoity PISowiec dba, aby uszczęśliwić mnie na siłę. 


W ramach pokuty za swoje grzechy będę musiała powtarzać wyżej wymieniony post, dobrze wiecie, że sobie zasłużyłam…………… może nie mam racji? Ponoć 55% kobiet nie używa mózgu, cieszę się, że należę do pozostałych 15%.......................................... 


Link do dyskusji……….. 


http://tnij.org/g2zb - ze względu na zmiany na onecie nie da się już otworzyć tego linku, sam wątek został stracony na wieki mimo to nadal w pamięci mam tamte wydarzenia 

czwartek, 1 lipca 2010

Plany pisu na kryzys......

Zwiększenie deficytu budżetowego, większe wydatki na inwestycje, bardziej efektywne niż dotąd wykorzystanie środków unijnych oraz wsparcie przedsiębiorczości, obniżenie VAT na żywność - to podstawowe założenia z pakietu działań antykryzysowych zaproponowanych w piątek przez PiS. 

Deficyt w górę do 25 mld zł

Wśród głównych założeń programu jest postulat utrzymaniawzrostu gospodarczego na poziomie 3,5 proc., większe wsparcie gospodarki przez rząd - co zdaniem autorów pakietu - wymaga zmiany deficytu budżetu państwa z zakładanych 18 mld zł na 25 mld zł oraz przywrócenie możliwości wyboru pomiędzy emeryturą z OFE a ZUS. Prezentując rozwiązania proponowane przez PiS prezes partii Jarosław Kaczyński podkreślił, że rząd w walce z kryzysem trzyma się zapowiedzi sprzed kryzysu i nie reaguje na to, co się dzieje na świecie, gdzie są realizowane programy wspierania gospodarki.

J.Kaczyński zaznaczył, że pakiet PiS jest wezwaniem, aby nie być bezradnym. "To plan czynnej polityki rządu, która ma z jednej strony podtrzymać aktywność gospodarczą, a z drugiej stworzyć osłony dla tej części społeczeństwa, w którą spowolnienie gospodarcze może uderzyć szczególnie mocno" - ocenił.
Skoro rząd Donalda Tuska - mówił J.Kaczyński na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie - "najwyraźniej nie jest w stanie wykonać swoich obowiązków", to Prawo i Sprawiedliwość przygotowało swój plan działań antykryzysowych, który proponuje rządowi.

Kluczowe jest wsparcie inwestycji i konsumpcji

Wiceszefowa PiS Aleksandra Natalli-Świat zaznaczyła, że kluczowe dla przezwyciężenia sytuacji kryzysowej jest "wsparcie inwestycji i konsumpcji". "Musi istnieć zdecydowane wsparcie finansowe ze środków publicznych i unijnych" - zaznaczyła. Według Natalli-Świat, szczególnie ważne jest wsparcie sektora mieszkaniowego. Propozycje PiS zakładają m.in. gwarantowanie przez Skarb Państwa części wkładu własnego potrzebnego na zakup mieszkania oraz wprowadzenie programu pozwalającego na rozwój budownictwa komunalnego. Posłanka PiS zwróciła uwagę, że jej partia chce pomóc firmom w utrzymaniu zatrudnienia, chociażby przez ulgi w opłatach na Fundusz Pracy i wprowadzenie innych warunków preferencyjnych dla firm m.in. złagodzenia przepisów umożliwiających rozłożenie na raty płatności na ZUS.

Obniżyć VAT na żywność!

W ramach ochrony poziomu dochodów z pracy pakiet PiS zakłada obniżenie podatku VAT na żywność z 7 do 6 proc
http://forsal.pl/artykuly/105880,pomysly_pis_na_kryzys.html  

wtorek, 29 czerwca 2010

Czego bało się prawo i sprawiedliwość....

Rzecznik polskiego MSZ Robert Szaniawski potwierdził, że Polska odmówiła wydania zgody na przyjazd obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) na październikowe wybory parlamentarne.

Czasem można próbować zrozumieć działania polskiego MSZ - niestety coraz częściej na próbowaniu musi się zakończyć, bo ostateczne zrozumienie działań Fotygi jest rzeczą na wyraz trudną. Nie inaczej jest i tym razem.
Vaclav Havel zasugerował, iż podczas wyborów w Polsce powinni być obserwatorzy międzynarodowi. Ani to uzasadnione, ani potrzebne, ani szczególnie mądre

Dziennik (dziennik.pl): OBWE chce nam przysłać obserwatorów: Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie najwyraźniej powątpiewa, czy wybory parlamentarne w Polsce będą sprawiedliwe. Chce przysłać do nas obserwatorów, którzy dopilnują uczciwości wyborów. Rząd Jarosława Kaczyńskiego jest zaskoczony i nie zamierza wpuszczać misji.

Gazeta Wyborcza (gazeta.pl) : Polska odmówiła zgody na przyjazd obserwatorów OBWE na wybory parlamentarne. Rzecznik polskiego MSZ Robert Szaniawski potwierdził, że Polska odmówiła wydania zgody na przyjazd obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) na październikowe wybory parlamentarne.



Okrzyki ludzi niezadowolonych z przebiegu wyborów prezydenckich w których to Jarosław Kaczyński został pokonany słychać prawie wszędzie..... roi się od idiotycznych insynuacji i pomówień.... jednak nikt z tych krzykaczy pewnie nie krzyczał gdy rząd PIS stawał okoniem i nie chciał dopuścić obserwatorów.... chociaż sama opozycja ani naród nie domagali się tego..... pamięć zwłaszcza pisowców jest ulotna i zwodnicza.... więc postanowiłam przypomnieć pewne fakty....... chyba piskaci nie będą mieć im to za złe..... co nie..... w końcu pragniecie demokracja.... ja również......

poniedziałek, 21 czerwca 2010

To jeszcze nie koniec SLD....

Wybory prezydenckie dały oczywisty wynik, jednak prawdziwym wygranym jest Grzegorz Napieralski…. Zyskał duże poparcie wśród elektoratu lewicowego oraz wśród młodzieży….. dzięki temu pokazał starszym kolegom, że wreszcie czas na młodszych i czas wysłać stary beton na zieloną trawkę…… wydaje mi się, że to koniec starego postsocjalistycznego twardego betonu…. sami pewnie już do tego doszli….. pamiętam jak kiedyś mówiło się, że Napieralski czy Olejniczak to pokolenie, które budować socjaldemokracje od nowa i obaj mają duże wsparcie od swoich starszych kolegów i są ponoć przez nich sterowani…. nie wiem ile w tym prawdy, ale odnowa udała się i kto wie może za jakiś czas wrócą w lepszej formie……

niedziela, 13 czerwca 2010

Zadzwoni nie zadzwoni, zadzwoni nie........

"PiS uruchamia specjalną linię telefoniczną, dzięki której członkowie komitetu wyborczego J. Kaczyńskiego będą się kontaktowali z wyborcami. Adam Bielan z PiS powiedział w TVN24, że wyborcy mogą się spodziewać telefonu od samego kandydata.
Osiem dni przed wyborami sztab Jarosława Kaczyńskiego będzie szukał poparcia wśród osób, które jeszcze nie zdecydowały, na kogo oddadzą głos.
- Pierwsze telefony odbierze i wykona sam kandydat - mówił Bielan o linii telefonicznej uruchomionej przez PiS."


Losowo wybranych wyborców zaszczycie sam Jarosław Kaczyński dzwoniąc do nich….. ostatnio był pomysł wysyłaniem emaile z propozycją do wzięcia udziału w wyborach i głosowaniu na PIS….. osobiście też dostałam taki email natychmiast wykasowałam go i potraktowałam, jako spam,…..
 
Nie ma szans, żeby do mnie zadzwonił numer zastrzeżony i poza jego zasięgiem…. Jednak gdyby do mnie zadzwonił oto, co bym mu powiedziała…….

Panie Jarosławie nie zagłosuje na pana, ponieważ pana wizja Polski to przylądek Wolski... to dzielenie Polaków na tych, którzy z wami i tych, którzy nie są patriotami z powodu sprzeciwienia się pańskim zamysłom…. Nie zagłosuje na pana, ponieważ nie szanuje pan innych ludzi w tym również demokratycznie wybranej władzy…… nie jest pan człowiekiem, który dumnie może reprezentować wszystkich Polaków, jest pan małostkowym malkontentem, ksenofobem, megalomanem..... ma pan bardzo toksyczne towarzystwo..... mam oczywiście na myśli Rydzyka….. nie chce też powtórek kłótni awantur, do których się pan przyczynił…. nie chce powrotu SO i polityki warcholstwa, z którego obie partie są znane……. Nie podoba mi się pańska kampania skupiająca się na tańcu na trumnach…..

Dlatego nigdy nie będzie pan premierem …… swoje pięć minut zmarnował pan..... więc proszę do mnie nie dzwonić…….