wtorek, 31 sierpnia 2010

Prawdziwy polityk krytyki się nie boi....

Polityk, który narzeka na media, przypomina rybaka narzekającego na zapach ryb.....

Od lat PiS oraz Kaczyński narzekają na brak przychylność mediów, od kiedy media mają pokazywać polityka w najlepszym świetle…. panowie i panie to nie ten system….. trudno się z nimi nie zgodzić…. Przyczyn tego jest wiele …. najpopularniejsze to takie, że szerokie pojęte środowiska liberalne skupione w kilku miejscach skupiły się na krytykę prezesa w obawie o stratę monopolu na prawdę…..to nie żart… prawda o Kaczyńskim przeraża wyborców prawych i sprawiedliwych oraz wyborców….

W polityce nie wystarczy mieć tylko słuszną rację…... Należy jeszcze te racje umiejętnie sprzedać…. W dobie wszechobecnej telewizji oraz internetu.. chcąc nie chcąc wyborcę należy traktować jak konsumenta….. więc polityk nie powinien czuć strachu na widok kamery, czy mikrofonu, powinien z uśmiechem próbować przekonać wszystkich…. że dziennikarz nie jest mu straszny….. i to co ma do powiedzenia jest towarem z górnej półki…… prasa nie jest od głaskania i dopieszczenia polityków….. prasa jest właśnie od tego żeby zrobić z polityka kompletnego osła, bez względu na poglądy polityczne…… rozumiem, że komuś może nie spodobać się sposób prowadzenia dyskusji w studiu TVN24…. jednak polityk powinien radzić sobie z dziennikarzem…. mieć twardą skorupę i być sprytniejszym….. 

sobota, 7 sierpnia 2010

Fałszywa kotka Kurskiego.....

Nie ma to jak dobra aktorka do kiepskiej gry... zwłaszcza gdy reżyserem okazuje się poseł Kurski znany z wciskania ludziom przeróżnych kłamstwa..... tak oto Kurski zrobił z obrońców Kotki głupców..... ale co to dla nich przywykli...... 

"Rozmawiałem z Prezesem. Będzie ok. W najgorszym wypadku Pani Poseł" - to fragment SMS-a Jacka Kurskiego do Anny Cugier-Kotki. Według "Super Expressu" aktorka, która brała udział w kampanii PiS w 2007 roku nie zmieniła swoich poglądów za darmo. Miejsce w parlamencie to nie wszystko. Cugier-Kotka powiedziała gazecie, że Jarosław Kaczyński obiecywał jej też pracę w TVP.

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/298063,oto-czym-pis-kusil-cugier-kotke.html

"Pamiętam o Tobie. Rozmawiałem z Prezesem. Będzie ok. W najgorszym wypadku Pani Poseł. Choć prezes wolałby jakiś dobry teatr dla Ciebie. Buziaki. Jesteś dzielna. Nie zostawimy Cię" - takiego SMS-a Anna Cugier-Kotka otrzymała w maju ubiegłego roku od prominentnego polityka PiS, Jacka Kurskiego. Do tej "komórkowej" korespondencji dotarł "Super Express".

Na pomysł zatrudnienia aktorki znanej do tej pory ze spotu PO wpadł obecny europoseł PiS. To dzięki niemu Cugier-Kotka zmieniła w spotach i na plakatach barwy wyborcze.

"Podpisałam umowę z PiS. Wszystko było wyreżyserowane. Począwszy od tego, jak mam się ubrać, aż po to, gdzie się pojawiam i co mówię. Musiałam grać panią Anię, a ciemny lud miał to kupić" - mówi Cugier-Kotka.

Twierdzi ona,, że jej wywiady dla mediów były redagowane przez polityków PiS. Po politycznych występach Cugier-Kotka straciła pracę. Wówczas jednak miała usłyszeć od polityków PiS, że nie zostawią jej w biedzie. Pracę osobiście mieli jej obiecywać Jacek Kurski i prezes PiS Jarosław Kaczyński.

"We wrześniu spotkałam się z prezesem w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej. <Pani Aniu, ja bym panią widział w telewizji publicznej. Tylko to jest kwestia tygodni, miesięcy>" - miał powiedzieć prezes PiS.

Według "Super Expressu" Jarosław Kaczyński miał zaproponować aktorce prowadzenie odpłatnych szkoleń medialnych dla posłów PiS. Na przeczekanie.

Jacek Kurski przesłał do gazety specjalne oświadczenie.

"Pragnąłem panią Annę wesprzeć w różny sposób, m.in. poprzez zapewnienie pomocy prawnika czy poszukiwanie nowej pracy bądź zlecenia. Świadczy o tym przytoczony SMS z 31 maja 2009. Niestety, kolejne zdarzenia z udziałem pani Anny, jak sprzeczności z rzekomym pobiciem aktorki (czerwiec) i incydent alkoholowy w sądzie zakończony zarzutami o pobicie strażnika (lipiec), dramatycznie utrudniły mi skuteczną pomoc tej osobie" - napisał Kurski.

Europoseł PiS pisze też, iż jest mu przykro, że został w ten sposób zaatakowany, bo "był chyba najbardziej życzliwy ze wszystkich osób, jakie spotkała w swej burzliwej przygodzie z kampaniami PO i PiS".



Całość:
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/298063,oto-czym-pis-kusil-cugier-kotke.html,1,2