sobota, 24 lipca 2010

Krzyżacy z butami do polityki....


Mój ateizm jest raczej umiarkowany, nigdy nie wypowiadam się w temacie religii i traktuje kościół obojętnie…. Nie mam wpływu na to czy rozwój ateizmu się zwiększy, zmniejszy a może pozostanie taki sam……, mimo, że w polityce religia jest bronią jednego z ugrupowań, uważam….. że nie ma to żadnego znaczenia na moje poglądy….. po prawicy na pewno trafią się ateiści, jak i po stronie liberałów czy socjalistów trafią się katolicy……. Poza tym religia to zło…, które przyprawia normalnych ludzi o ból głowy…… a ja nie chce się jeszcze zawracać sobie głowę marnym zjawiskiem i obrzędami kościelnymi ……

Mimo, że razi mnie obłuda dygnitarzy kościelnych, mimo, że kościół to opium dla głupców, mimo, że ktoś taki jak Rydzyk doprowadza religię i swoją wiarę do absurdu… nigdy nie uważam…. że można na kościelnych argumentach cokolwiek zdziałać….. polityka w naszym kraju stara się nie wchodzić z brudnymi butami do kościoła i zawsze trzymają się z dala od problemów kościoła….

Odwrotnie jest inaczej… kościół w każdym możliwym miejscu wtrąca się do polityki…. Agitacja do głosowania…. medialne przekazy….. wspieranie polityków w trakcie kampanii…… kontakty z politykami i na koniec kierowanie wyborców do jednej słusznej idei…..