wtorek, 22 maja 2012

Prezes na wagę pokojowej nagrody "Nobla".....


„W Polsce nie ma bardziej nastawionego pokojowo polityka niż ja - dodał Jarosław Kaczyński, zapytany skąd decyzja o tym, by nie było protestów podczas Euro 2012.”

Idealny kandydat na pokojową nagrodę Nobla w szerzeniu pokoju na świecie a zwłaszcza w Polsce, nie ma sobie równych, takiego spoiwa oraz zbawiciela narodu nie było od czasów powstania naszego kraju. Jest tak doskonały w pokojowych negocjacjach, że powinno mu się powierzyć specjalną misję pokojową na przykład na bliskim wschodzie. Przecież tam właśnie trzeba takiego człowieka, wyrozumiałego, łagodnego baranka, zgodnego z innymi, gotowego do poświęceń, bezkonfliktowego. Z dużym prawdopodobieństwem sukces rozmów na bliskim wschodzie murowany. Gdy od wieków walczący ze sobą dawno zwaśnione narody zobaczą, co reprezentuje sobą ten człowiek, wpadną sobie w ramiona zgodnie uznając, że ten człowiek może tylko rozpętać kolejną wojnę światową i trzeba się zjednoczyć przeciwko niemu, nic tak nie jednoczy ludzi jak wspólny wróg.  

Kiedyś prezes stwierdził, że jest zabawny, co już samo w sobie jest zabawne. Normalnie boki zrywać z dowcipów prezesa, zwłaszcza podobał mi się ten o ZOMO, Gierku jako patriocie, czy SB jako doskonale funkcjonującej jednostce śledczej, dobre są też dowcipy o zamachach. Muszę przyznać, jednak jest dowcipny. :))))))))))) 
Teraz twierdzi, że jest najbardziej pokojowym politykiem, jak sobie przypomnę wszystkie jego wojenki z Lepperem, politykami oraz z branżą medialną, to prawie jestem w stanie przyznać mu racje, i jestem za tym żeby dostał nagrodę Nobla, tylko ja mam pytanie, jak człowiek z wieloma wyrokami sądowymi oraz skłócony z każdym, kto się z nim nie zgadza, czyli jak widać brakuje mu ważnej cechy polityka jaką jest sztuka negocjacji i porozumienia?

Ja rozumiem, że można mówić o sobie niestworzone rzeczy, to chyba efekt niedopieszczenia i potrzeby dowartościowania się. Największym problemem prezesa jest fakt, że nie ma do samego siebie dystansu, łatwo unosi się ambicją i stawiając na swoim stara się udowodnić, że nie ma już o czym dyskutować, skoro nie ma o czym dyskutować to wiadomo pokojowa nagroda Nobla należy mu się jak nic. 

wtorek, 15 maja 2012

Były sobie zasady.....

"Na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz 8 tys. zł grzywny skazał sąd Jana S. za przywiezienie do Polski szkodliwych odpadów ze słowackiej oczyszczalni ścieków - poinformowała we wtorek rzeczniczka Sądu Okręgowego w Nowym Sączu Lucyna Franczak. S., który jest bratem b. senatora PiS Tadeusza Skorupy"


To ten sam T.Skorupa, który uzyskał dla swojego kolegi u śp. Lecha Kaczyńskiego w okresie jego prezydentury i ten sam T.Skorupa, który wyleciał z PIS za to, że dał się nagrać w trakcie próby przekazywania łapówki i któremu związku z tym postawiono zarzuty korupcyjne......

Dawno, dawno temu istniało takie hasło "zasady zobowiązują", tymi zasadami PIS chciał brukować przed sobą ścieżkę do władzy pokazując innym, że są z górnej półki, a swoimi zasadami pokażą nam jak żyć godnie, gdzieś może przez sekundę oni sami uwierzyli w to, że są lepsi, jak jednak widać na tym jednym przykładzie, a nie jest on przecież wyjątkiem. W PIS nie ma żadnych zasad. Wysoko wypolerowana hiporyza świeci jasnym oślepiającym blaskiem, pokazując nam jak z dużej wysokości spadają gwiazdy populizmu jedna za drugą rozbijając się o paragrafy prawne umoczone w przysłowiowym szambie po same uszy, ból takiego upadku jest oczywiście dotkliwszy zważywszy, że wszystko odbywa się na oczach ludzi. Zawieść prezesa oraz oczekiwania wyborców to chyba jedyna zasada, której trzymają się bardzo mocno. W tym przypadku zjawisko wstydu za swoich członków PIS i współodpowiedzialność nie istnieje, bo prezes przecież się nie myli i nie popełnia błędów, to inni go zawiedli i to oni są wszystkiemu winni.

Oczywiście zasady są po to żeby je łamać i prezes z całą spółką dobrze o tym wiedzą i świetnie sobie radzą w dziedzinie mydleniu ludziom pola widzenia, łatwo jest im rzucać hasła propagandowe i wmawiać samemu sobie, że jest się kryształowo czystym z przekonaniem innych jest o wiele trudniej.


Powrót do poprzedniego arta o tym samym pośle.....
http://angela-net.blogspot.com/2011/03/komu-jeszcze-uaskawienie.html

poniedziałek, 14 maja 2012

Osądźmy sami ministra Ziobrę......

Uniewinniono Alexis, czyli Barbarę K. od początku byłam przekonana, że tak to się skończy i cała sprawa była szyta na zamówienie partyjne, czego efektem była śmierć Barbary Blidy. Jak teraz czuje się Ziobro, który po raz kolejny poniósł dotkliwą porażkę, a jego „twarde dowody” przypominają te same, które miały wyjaśnić sprawę morderstwa generała Papały, aferę gruntową, czy też sprawę Kaczmarka i doktora G. Nic tylko oddać takim ludziom ponownie władze, a sądy znowu będą miały całe masę roboty, a my podatnicy będziemy płacić za błędy ministrów sprawiedliwości pokroju Ziobry i miliony pójdą na odszkodowania za głupotę sługusów Kaczyńskiego. 

Póki był w PIS był najlepszym ministrem sprawiedliwości, teraz nawet pies z kulawą nogą nie będzie go bronił, i to nie dlatego, że wyleciał z PIS i nie przedstawia już dla nich żadnej wartości, lecz dlatego, że wartość umiejętności tego pożal się boże ministra i specjalisty, od prawa można ocenić tak samo jak oceniali go w trakcie egzaminów prokuratora, który uprawniałby go do objęcia stanowiska asesora prokuratorskiego. Asesorem tym nigdy przecież nie był, więc nie mógł być również prokuratorem, za to nadawał się na ministra w prawie i sprawiedliwości. Cudem przeskoczył kilka stopni w swojej karierze wskakując w garnitur ministra sprawiedliwości. W PIS jednak nie ma to znaczenia, jakie kto ma umiejętności i co sobą reprezentuje, ważne natomiast jest to czy nadaje się do wykonywania poleceń i zadań bez zadawania zbędnych pytań, wyznaczane przez prezesa partii. To wszystko zawdzięcza tylko zamiłowaniom do wrabiania kolegów oraz do amatorskich nagrań, których jest autorem. Ziobro jak widać świetnie się do tego nadawał i oto studencik z dyktafonem przeobraził się w ministra od twardych dowodów, które odbijają się od jego pustej głowy.

Minister, który ferował wyroki przed kamerami, o przepraszam on nie ferował tych wyroków, on w oparciu o twarde dowody przedstawiał wszystkim niedaleką przyszłość, jego darem było mianowicie przewidywanie tych wyroków na podstawie twardych dowodów w miękkiej oprawie, idealnie dopasowane do potrzeb własnych umiejętności.

2005-2007 to były dziwne czasy, gdy za ministra sprawiedliwości mieliśmy wróżbitę, prokuratora, sędziego zarazem kata, ideologicznie z poglądami między III Rzeszą a PRLem, którego studio nagrań wyprodukowało kilka gwoździ w tym dwa z nich został wbity aż do dwóch trumien. B.Blida oraz A.Lepper.

Panie Ziobro - masz pan krew na rękach i choćbyś nie wiem jak pan próbował zrehabilitować przez  resztę swojego życia, nigdy jej pan nie wymaże...!!

sobota, 12 maja 2012

Poseł na wagę złota.....

Przynajmniej tak się wydaje Kurskiemu i SP o PIS też warto wspomnieć... w końcu uratowali go przed sprawiedliwym sądowym linczem. 

Kurski się raduje:

"Do naszego klubu przechodzi nowy poseł z Poznania. (...) Poseł niezwykle popularny, gdyż zawsze zdobywał mandat startując z dalekich miejsc na liście i dlatego cieszymy się, że tego młodego, przedsiębiorczego posła mamy tu ze sobą" - powiedział Kurski. Przypomniał, że Górski jest przedsiębiorcą, byłym radnym i posłem trzech kadencji."

A tymczasem jak mówią jaskółki:

Tomasz Górski, poseł PiS z Poznania, w latach 1999 - 2000 wyłudzał gotówkę od firmy CLA, załatwiając kredyty na fikcyjne zakupy towarów przez podstawione osoby w sklepach meblowych należących do jego rodziny. Śledztwu w tej sprawie ukręcono łeb, ale po publikacji w dniu 07.03.2006 w "Głosie Wielkopolskim", zostało ono wznowione.

To nie wszystko ponieważ w 25.03.2011:

Poznański poseł PiS Tomasz Górski, któremu prokuratura chce postawić zarzut oszustwa, zachowa immunitet. Oznacza to, że tak długo, jak będzie posłem, pozostanie bezkarny.
w sprawie uchylenia immunitetu głosował Sejm. "Za" było 217 posłów, "przeciw" 53, a od głosu wstrzymało się 152. Pozostałych 38 posłów nie przyszło na głosowanie. Wniosek nie przeszedł, bo potrzebna była bezwzględna większość, czyli 231 głosów.
Wniosek nie przeszedł głównie dzięki postawie posłów PiS, SLD i częściowo PSL, którzy albo byli przeciw, albo wstrzymali się od głosu.
Uzasadnienie PISu w tej sprawie było trywialne, twierdzili, że nie warto pod koniec kadencji zajmować się takimi sprawami i wyborcy ocenią swojego posła. 

W wyborach 2011 Tomasz Górski był wykluczony ze startu z list PIS, jednak dobroć prezesa zwyciężyła i wciągnięto posła Górskiego na listę PiS i będzie startował z miejsca 11. Czyli głosowanie w sprawie immunitetu posła Górskiego niczego nie nauczyło władz prawych i sprawiedliwości chroniąc go nadal przed wymiarem sprawiedliwości...

"Pierwotnie mający kłopoty z prawem poseł nie znalazł się wśród kandydatów z Wielkopolski do Sejmu. Pod koniec sierpnia wysłał nawet list, w którym napisał: "Wyrażam ogromny żal, z powodu niemożności kontynuowania działalności na dotychczasowych zasadach". 

A oto kilka faktów o których pewnie Kurski nie wie i nie chce wiedzieć, o jego poprzednich zwierzchnikach już nie wspomnę.

Na skrzyżowaniu al. Wielkopolskiej i ul. Pułaskiego uwijają się wolontariusze PiS. Kleją na murach plakaty Filipa Libickiego. Podjeżdża granatowe kombi, ze środka wysiada inny kandydat do Sejmu, Tomasz Górski, oraz wysoki blondyn mówiący ze wschodnim akcentem. Blondyn przyjechał, aby nadzorować swoich ludzi, którzy na murach rozwieszają podobiznę Górskiego. Jeden z działaczy PiS wspomina: - Nie wiedzieliśmy, kim jest ten człowiek, dopóki rok później nie trafił za kraty.Ten człowiek to Wowa. Jest znany w środowisku gangsterskim Poznania i Śląska. W 2006 r. poznańska prokuratura zarzuciła mu udział w gangu, a do kartoteki kryminalnej dopisała: lewe stłuczki samochodowe, wyłudzenia kredytów, fałszowanie dokumentów, posiadanie materiałów wybuchowych, nielegalnej broni i narkotyków.Podczas przeszukania biura Wowy na poznańskim Piątkowie policja znalazła stertę dokumentów, w których przewija się nazwisko Tomasza Górskiego. Nieoficjalnie wiemy, że mogą one świadczyć o finansowych powiązaniach gangstera i posła PiS. Rzeczniczka prokuratury Magdalena Mazur-Prus mówi jedynie: - Trwa weryfikacja dokumentów. Dla dobra śledztwa nie będziemy tego komentować. Podjęliśmy własne śledztwo. Dotarliśmy do wspólnych znajomych gangstera i posła. Okazuje się, że Wowę i Tomasza Górskiego na pewno łączyły meble, grill i kampania wyborcza. Rodzina posła i Wowa sprzedawali w Poznaniu meble. Górscy wypoczynkowe, a Wowa - kuchenne. Ich wspólnym kontrahentem był Marek Czerniak z podpoznańskiego Swarzędza.Czerniak nie wyklucza, że to on kilka lat temu poznał gangstera z Tomaszem Górskim, wtedy radnym PiS. Ale o szczegółach nie chce rozmawiać, a gangstera nazywa "pionkiem". Znajoma Górskiego i Wowy: - Górskiego, który był jeszcze radnym, widziałam kiedyś na grillu u Wowy. Panowie byli na "ty". To było w warsztacie, w którym tłuczone były auta. Czy Górski wiedział, czym zajmuje się Wowa?Kobieta: - Nie wiem, czy jestem tak inteligentna jak poseł, ale ja wiedziałam.Znajomy Wowy i Górskiego: - Wowie bardzo zależało, żeby Górski dostał się do Sejmu. Po plakatowaniu powiedział mi kiedyś: "Jak się Tomuś do Sejmu dostanie, to jest mój".Co Wowa miał na myśli? Chcieliśmy zapytać go w areszcie, ale odmówił rozmowy.Sprawdziliśmy rozliczenie finansowe komitetu wyborczego PiS w 2005 r. Są wśród nich faktury za plakaty i spoty wyborcze Tomasza Górskiego. Kto je wystawił? Rodzinna firma Górskich handlująca meblami. Kwota? Blisko 30 tys. zł. Na pytanie o znajomość z Wową pierwsza odpowiedź posła Górskiego brzmi tak: - To wolontariusz, który zgłosił się do pracy przy kampanii. Mogło tak być, że pomagał przy plakatach.Gdy mówimy o relacjach innych świadków, Górski zmienia front: - Poznałem go wiele lat temu, ale nigdy nie wiedziałem, czym się zajmuje. Dopiero gdy go zamknęli, byłem zdziwiony, że ma różne zarzuty.Poznańscy działacze PiS przyznają, że "krążyły jakieś plotki" o znajomościach Górskiego. - Nikt jednak tego nie potwierdził - mówi Filip Libicki.Poseł Jacek Tomczak: - Były sygnały, ale nikt nie chciał oficjalnie potwierdzić tych kontaktów.Górski twierdzi również, że nie znał ludzi z otoczenia Wowy. Jednym z nich jest Andrzej W., prawa ręka Ukraińca w wyłudzaniu odszkodowań. Górski: - Andrzej W.? Pierwsze słyszę.- Górski? Na Tomusia mówiliśmy "Lisek" - mówi Andrzej W. Jednak nic więcej nie chce powiedzieć o znajomości Górskiego i Wowy.

"Poznańskiemu posłowi PiS Tomaszowi Górskiemu pomógł w kampanii polsko - ukraiński gangster - wynika ze śledztwa przeprowadzonego przez Gazetę Wyborczą. Zdaniem dziennika, polityk miał korzystać z usług Wołodimira P. pseudonim "Wowa". Poseł Górski twierdzi, że nie wiedział nic o przestępczych działaniach swojego znajomego. Prawo i Sprawiedliwość powołało komisję, która zbada prawdziwość doniesień prasowych.
Prokuratura - jak pisze gazeta - jest pewna, że od 2002 roku Ukrainiec przewodził kilkunastoosobowej grupie przestępczej korumpującej policjantów, fałszującej dokumenty, wyłudzającej odszkodowania z fikcyjnych stłuczek i kredyty bankowe. U "Wowy" znaleziono też materiały wybuchowe, nielegalną broń i narkotyki, a w biurze - dokumenty wskazujące na jego finansową współpracę z Tomaszem Górskim, poznańskim posłem PiS - napisała "Gazeta". Rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej Magdalena Mazur-Prus potwierdziła Radiu Merkury, że w ubiegłym roku śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko "Wowie" - zarzucając mu między innymi udział w gangu oraz wyłudzenia i oszustwa. Podczas tego postępowania zabezpieczono w mieszkaniu tej osoby bardzo dużą ilość dokumentów. I te dokumenty są w tej chwili przedmiotem kolejnego postępowania - badamy ich autentyczność. Pojawia się tam bardzo wiele nazwisk, jednak na tym etapie postępowania nie możemy mówić czyje są to nazwiska - powiedziała Magdalena Mazur-Prus Radiu Merkury. Prokuratorzy nie zdradzają, co jest w dokumentach, bo wymaga tego jak to określono - "dobro dochodzenia". Dziennikarze gazety podjęli własne śledztwo. Wynika z niego, że Wołodymira P. i posła Górskiego "na pewno łączyły interesy w branży meblarskiej, grill i kampania wyborcza. Świadków wspólnej działalności gangstera i Górskiego nie brakuje też wśród poznańskich działaczy PiS" - czytamy w "Gazecie". Zdaniem jednego z polityków Prawa i Sprawiedliwości, podczas kampanii wyborczej w 2005 roku Ukrainiec nadzorował wieszanie plakatów z wizerunkiem Górskiego. Poseł Tomasz Górski zaprzecza, by wiedział czym zajmuje się "Wowa". Zapewnia również, że nie robił z Ukraińcem żadnych interesów. Jest to człowiek niezwykle inteligentny. To nie jest typ przestępcy, bandziora. To nie jest człowiek po którym widać, że mógłby mieć coś na sumieniu. Ja poznałem go wiele, wiele lat temu - być może nawet 15 lat temu. Przyjeżdżał do kraju, woził różnego rodzaju towary na wschód. Człowiek bardzo pracowity - takiego go znam - powiedział Tomasz Górski Radiu Merkury."


Składam gratulacje PISowi za wychowanie doskonałego przykładu praworządności w swoich strukturach, oraz oczywiście SP, który będzie kultywował dalsze działania owego posła.....


piątek, 11 maja 2012

Kwadratowa piłka Tomaszewskiego....

Członek PRON popierający stan wojenny, zarejestrowany również jako TW Alex, no i oczywiście poseł Prawa i Sprawiedliwości, to by było chyba na tyle, jeżeli chodzi o krótki opis tego człowieka. Nie wiem tylko czy to powinno wystarczyć do wyjaśnienia jego zachowania? Może kiedyś był kimś, sportowcem i bramkarzem, o którym wiele mówiło się swego czasu, a ostatnio coraz mniej jakby jego gwiazda gasła zbyt szybko. To chyba to jest powodem publicznej kompromitacji, oraz zbyt wysoki poziom wody sodowej, która uderzyła mu do głowy. Tomaszewski zaczął zachowywać się jak najgorszego rodzaju kibic, a nie jak chluba naszego sportu. Ostatnio swoimi wypowiedziami zaprzepaścił wszystko, co do tej chwili dokonał, nikt mu oczywiście nie zabierze honorów względem jego dokonań. Jednak na pewno straci, jako autorytet, stanie się kolejną upadłą gwiazdą, która gaśnie równie szybko jak zabłysnęła.

Plując na nasze godło, na naszych piłkarzy, na reprezentantów stał się typowym przedstawicielem prawa i sprawiedliwości, już prędzej zachowywał się jak szaleniec teraz jednak przekroczył wszelkie granice i doskonale wkomponował się w retorykę wypowiedzi prezesa i jego członków. Ciśnie się powiedzenie, jaki prezes tacy posłowie prawych i sprawiedliwych.

Reakcje oburzenia wszystkich przeciwników tego typu języka są oczywiste, czy to jednak coś zmieni…..??

Prezes również oburzył się słuchając wypowiedzi Tomaszewskiego i postanowił przykładnie go ukarać, poprzez partyjną komisję etyki. Nie bądźmy śmieszni to nie jest karanie, to jest tylko upomnienie, wszyscy wiemy, że poseł Suski zachowa się adekwatnie do oczekiwań prezesa i zrobi, co mu każe wódz. Czyli mały klaps w postaci upomnienia powinno zamknąć sprawę i usta oponentom. PIS nie stać na kolejne wykluczenia z partii, tym bardziej kogoś z nazwiskiem, brakuje im tego typu ludzi. Trzeba też pamiętać, że mowa tu o Tomaszewskim, jego nie da się poskromić i zmusić do przeprosin, próba ustawienia go do pionu może się skończyć kolejną polityczną burdą, o ile Tomaszewski będzie obstawał przy swoim. Oczywiście ucierpi na tym tylko poseł Tomaszewski, nie pociągnie za sobą nikogo innego w tej walce będzie osamotniony gorzej z moralem w PIS. Coraz trudniej jest im zastąpić odchodzących znanymi twarzami, trafiają im się ostatnio same odpady, co widać po przykładzie sfrustrowanego pełnego nienawiści Tomaszewskiego.

Gdyby Kaczyński naprawdę chciał uspokoić sytuację i poskromić krnąbrnego niegrzecznego posła, powinien to zrobić zaraz po pierwszej wypowiedzi Tomaszewskiego, jednak czekanie z tym i liczenie, że wszystko jakoś to będzie, to typowe tchórzliwe zachowanie prezesa, który nie panuje nad swoimi posłami. W sumie, jeżeli nazywa się innych „kanaliami” to przecież można posłowi pozwolić na plucie na naszego orła. Kaczyński daje przecież przykład jak należy rozmawiać z przeciwnikiem.

Rozumiem, że wstyd Tomaszewskiego za to, kim był i jego chamstwo może być powodem do stawiania go przed komisją etyki, w końcu zasłużył sobie. Tylko, dlaczego nikt nie postawi prezesa przed tą samą komisję za „kanalię”????

poniedziałek, 7 maja 2012

Wartości... za i przeciw......

Polski „ patriota” o ile można tak nazwać wyborców prawa i sprawiedliwości koniecznie musi stanąć w obronie war­to­ści patriotycznych, przed zgub­nym wpły­wem cywi­li­za­cyj­nym, złej, zepsutej do szpiku kości Europy. To zepsucie razi, a jednocześnie przyciąga, bo czym tak naprawdę jest to zepsucie, dobra zabawa, szaleństwa folgowanie swoim popędom, tolerancja, czyli otwartość na zmiany oraz doznania, ogólna radość z życia i budowanie przyszłości z uśmiechem. Zapominamy o tym, że jesteśmy częścią tej Europy i razem przechodziliśmy przez burzę historycznych wydarzeń. Oczywiście cała ta walka polega między innymi na obronie naszego katolicyzmu, o ile można to nazwać walką, jednak dla tego typu patrioty ważne jest, żeby na pierwszym miejscu stawiać na kościół. W tym przypadku "patriota" nie staje po stronie naszego kraju, lecz po stronie Watykanu, co za tym idzie jest to tylko efekt długowiecznej indoktrynacji i nie ma to nic wspólnego z naszą narodowością, z której chcemy być dumni. I to przecież Europa nauczyła nas chrześcijaństwa, nie jest więc to nasza własność do której mamy wszelkie prawa.

Mamy też do czynienia z polskimi nacjonalistami, który dość często ociera się o ksenofobie i antysemityzm. Ci ludzie natomiast zapominają o tym, że nasza historia była bogata w tolerancje, z której szczycił się nasz naród, nie wiem, w którym miejscu pewne sprawy skręciły w kiepskim kierunku, jednak ewidentnie widać, że nie mamy nic wspólnego z naszą bogatą historią, w której różne narody żyły obok siebie w zgodzie. Wartości nacjonalistyczne dość często w rękach pewnych ludzi stają się niebezpieczne, chyba nie muszę pisać, o kogo mi chodzi. Ile razy słyszmy tylko o jednym słusznym patriotyzmie pewnej części społeczeństwa. Pewne słowa wymagają nowej definicji, niestety w ustach pewnych ludzi straciły one cały urok i swoją moc, zawłaszczone pod sztandarem kłamliwej, obłudy stały się narzędziem w rękach polityków, którzy nie cofną przed niczym, nie ma sensu prosić polityków żeby zaczęli wreszcie szanować pewne wartości, ponieważ są głusi na argumenty. Poza tym liczy się dla nich tylko prywata.

Jest też jeszcze jeden gatunek patrioty, chyba najgorszy z możliwych. To człowiek, który ciągle chce walczyć z komunizmem, ponieważ ubzdurał sobie, że nadal nie jest człowiekiem wolnym, dusi się w kraju, w którym może zrobić wszystko. Minęło już23 lata, a mim to nadal ludzie widzą wszędzie komunistów, czy tak naprawdę chodzi o komunistów? Nie sądzę, Przecież przesiedzieli tamten okres w lesie przygotowani do wielkiej rewolucji i odbicia kraju spod okupacji czerwonych……. Nie, tak jednak nie było, ci wszyscy nieszczęśnicy przesiedzieli ten okres w domu pracując zakładając rodziny bawiąc się i w przerwach miedzy jedną czynnością a drugą, czasami sobie ponarzekali na system i na tym koniec ich antykomunistycznych działań. Teraz jednak przebudzili się z letargu i chcą nam wmówić, że nadal trwa walka z wrogiem, ten argument jest to tylko pretekst, żeby móc traktować drugiego człowieka z pogardą, ponieważ ten komunista w mniemaniu tego człowieka, nie kocha swojego kraju tak mocno jak on. Pełen nienawiści do każdego, kto myśli inaczej nie zauważa, że myśli właśnie w ten sam sposób jak komuniści. Demokracja polega właśnie ma tym, że nie ma jednego głosu, jest ich miliony i każdy jest inny.

sobota, 5 maja 2012

Niewinne kaczątko...... kryzys merytoryczny.....

Klikając na tą notkę trafiam na jakiś błąd, skasowałam wrzuciłam pod inną datą i tytułem.... nadal to samo więc zmieniam lekko treść.....może teraz notka wróci..... zmieniłam etykietę tytuł, dopisałam kilka słów, dorzuciłam kropki, zmieniłam kilka zdań i nadal to samo.......?????????

Niewiniątko, świętoszek, cnotka to takie indywiduum, które zawsze znajdzie jakieś „ale” i będzie twierdził to nie on, wrobili go, to nie jego ręka, zmusili go, wkręcili go, to był układ, spisek i jest ofiarą systemu...... Można jeszcze do powyższego opisu dodać jeszcze setki innych przykładów tego......co robi niewiniątko żeby tylko się wybielić w oczach innych...... To nie jest wcale sumienie..... to jest raczej wyrafinowana gra mydląca innym prawdziwy obraz chcąc za wszelką cenę wychodzić na człowieka czystego i nieskazitelnego....... Gdy zapada wyrok w sądzie i trzeba odpowiedzieć za swoje słowa oraz czyny,..... świętoszek przekonuje innych,..... że tak naprawdę jego „ale” w zupełności go usprawiedliwia i wyrok jest niesprawiedliwy.....

W ten oto sposób niewiniątko przekonuje innych, że sędziowie źle wykonują swoją pracę..... są niedouczeni i niekompetentni..... wobec czego nie nadają się do wykonywania czynności w wymiarze sprawiedliwości...... Nie ma ludzi nieomylnych i każdy popełnia w swoim życiu błędy..... jednak suma owych błędów przytrafiająca się Kaczyńskiemu nie może przecież wynikać z kumulacji w trakcie jego rozpraw.... właśnie tego typu sędziów......

Taki saper myli się tylko raz..... ale taki chirurg myli się ponoć tak rzadko..... że rocznie w naszym kraju dochodzi tylko od 100 do 200 wyroków w takich sprawach...... w rzeczywistości prawda jest o wiele przygnębiająca.... Komu można przypisać winę za taki stan rzeczy - sędziemu czy lekarzowi....???? Trudno powiedzieć.... gdyby zapytać prezesa pewnie odpowiedziałby.... że to wina sędziego.... gdyby Ziobry.... że to raczej błąd statystyczny i tak naprawdę lekarze mylą się o wiele częściej...... Gdyby zapytać Rydzyka opowiedziałby ten, który jest żydem...... Natomiast gdyby zapytać przeciętnego człowieka.... z całą pewnością odpowiedziałby.... że myli się człowiek i nie ma znaczenia jaki wykonuje zawód.... ta reguła jednak nie odnosi się do wyborcy prawych i sprawiedliwych..... nie przytoczą wypowiedzi przeciętnego człowieka..... ponieważ ona nie zgadza się z linią partii i muszą za wszelką cenę wybielić prezesa.......

Gdyby Kaczyński posiadał wehikuł czasu i cofnął się w czasie..... w celu naprawy swoich błędów.... czy tak naprawdę zadufany egocentryk próbowałby to naprawić i zmienić...???? Z całą pewnością nie.... człowiek ten ma zbyt wysokie mniemanie o swoich racjach i żaden wyrok..... czy też argument nie jest w stanie tego zmienić to..... że udało mu się dwa razy pójść na układ.... w sądzie tłumaczę raczej chociażby wyżej wymienionymi przykładami.... czego dał dowód w swojej książce i niezadowoleniu z systemu sądowniczego w naszym kraju.....

Każdy z nas jest zawsze z czegoś niezadowolony jednak nie posiada tak dużych możliwości do dokonania pewnych zmian zwłaszcza w sądownictwie...... Prezes jednak nie liczy się z opiniami innych przekonując siebie i swoich wyborców.... że system jest niedoskonały i tylko on jest w stanie to naprawić...... A może nie sądownictwo trzeba naprawić tylko prezesa i jego niewyparzony język.....

Przyglądając się wszystkim jego wyrokom można pokusić się o stwierdzenie.... że udawanie niewiniątka to jedyna dobra taktyka w celu osłonienia się przed ostrą krytyką..... Przecież nie będzie udawał wariata......

Jako polityk powinien zdać sobie sprawę, że w takich sytuacjach nie ma żadnych wyjaśnień..... nie tylko sędzia ocenia takiego delikwenta.... wyborcy również..... chociaż jak widać na przykładzie tego polityka... wyborcom nie przeszkadza ile prezes wydaje na prawników.....

czwartek, 3 maja 2012

O genetycznych awanturnikach.....

Bronisław Komorowski zaapelował w środę do Polaków o przełożenie na późniejszy termin zapowiadanych na czas Euro 2012 manifestacji. - Najważniejszym punktem odniesienia powinno być dobro Rzeczypospolitej - podkreślił prezydent....... poniżej w linku cały aple......

Dużymi krokami zbliża się impreza euro 2012, związku z tym pewna grupa postanowiła wykorzystać sytuacje żeby przedstawić nasz kraj w złym świetle. Były już prędzej skargi Rydzyka w UE, której tak przecież nie znosi i którą wielokrotnie pogardzał, były już listy prezesa do europarlamentarzystów z naukami jak radzić sobie z Rosjanami. Unia cierpliwie wysłuchała i nie odpowiedziała. W Końcu sami sobie na to zasłużyli traktując Unie jak chłopca do bicia zwalając na nich całe zło, jakie może przytrafia się Polsce, a nie jak partnera. Skoro to nie poskutkowało postanowili w okresie trwania mistrzostw piłki nożnej wyjść na ulice i protestować, wybierają się również do Brukseli, pewnie zastaną zamknięte drzwi, bo każdy normalny będzie w tym czasie oglądał mecz lub będzie na tym meczu, więc niech sobie protestują. Ja bym na ich miejscu zahaczyła jeszcze o Watykan, ponoć potrafią czasami zdziałać różne cuda, nikt ich nie widział, ale liczy się przecież tylko siła przekazu.

Nasz prezydent postanowił temu zaradzić i wystosował apel do naszych wolskich braci o przeniesienie swoich protestów na inny okres, apel ten przecież wystosował do ludzi, dla których jak oni sami mówią los naszego kraju jest największym dobrem. W okresie tak ważnej imprezy nie można przecież pokazywać gościom i zachodnim prasowym obserwatorom scen jak z okresu średniowiecza, ja rozumiem, że ci ludzie nie mają żadnego wstydu i godności, jednak powinni pamiętać o tym, że podburzani przez Rydzyka walczą o jego interesy, a nie kraju i własny. Przedstawiając nas w złym świetle mając na ustach puste frazesy o polskości, patriotyzmie i honorze zapomnieli, że godność powinna im zabronić żebrać o multiplex dla Trwam przed Unią, która nie jest przecież dla nich żadną władzą.

Jak wyjaśnić tego typu zjawisko?

Jest tylko jedno wyjaśnienie, jest to celowe i perfidne niszczenie wizerunku Polski, bo przecież w żaden sposób nie przyczynią się protestami do ingerencji Unii w sprawie multiplexu dla „Trwam” chcą też storpedować same mistrzostwa i doprowadzić do zniechęcenia zachodnich turystów do przyjazdu na mistrzostwa. W sumie dojdzie do dziwnej sytuacji, zachodni kibice zetkną się z kibicami i fanatykami Rydzyka, co z tego wyniknie zobaczymy??????

Apel pewnie trafi w próżnię. Ktoś taki jak Kaczyński, czy Rydzyk nigdy nie liczyli się z dobrem naszego kraju, wszczynanie awantur leży w ich perfidnej naturze i szkodzić Polsce na arenie międzynarodowej to jedyna rzecz, którą opanowali do perfekcji.

Musimy zdać sobie sprawę z tego, że mistrzostwa Europy w piłce nożnej są antypolityczne i wszelkiego rodzaju protesty będą postrzegane raczej jako lokalną ciekawostkę.
Komorowski, jako głowa państwa miał prawo pisać taki apel. Kaczyński, jako tylne zaplecze tego państwa, ma prawo ten apel zignorować. Co za tym idzie jak naród docenimy zachowanie Kaczyńskiego, Rydzyka oraz wiernych kibiców tych panów w następnych wyborach.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11651648,Prezydent__Nie_demonstrujcie_w_czasie_Euro__nawet.html

wtorek, 1 maja 2012

Wiersz pierwszo majowy.......

Wiersz niepoprawny politycznie.... z jakiegoś powodu moderacja onetu kasuje ten wiersz Stanisławowi na onecie...... 



Wszędzie cokoły, wszędzie pomniki,
Bo drenaż mózgów daje wyniki.
Ulice Marii, ulice Lecha,
Wodą święconą skropi je klecha.

Małe tabliczki, duże tablice,
Na każdej widać Lecha oblicze,
Bo on miał plany i miał odloty,
Lubił rozbijać też samoloty.

Heros, męczennik, co żonę kochał,
Może chciał dobrze, lecz wyszła wiocha,
Bo czarownica i perfumeria,
Tu jakieś szambo, tam znów drogeria.

Tak to leciało, aż się skończyło,
A było super i było miło.
Dzisiaj pomniki i obeliski,
Bo wszystkim z PiS-u jest bardzo bliski