niedziela, 27 lutego 2011

Wielki Wezyr mistrz zakonu......

Wielki Wezyr mistrz zakonu Jarosław Kaczyński, Ulrich von Jungingen pan i władca nowego pokolenia krzyżowców rozpoczynając krucjatę krzyżową przy użyciu pospolitego ruszenia, chyba nie przewidział skutków całej awantury i frustracji tłumu oraz własnej……. Używając symbolu katolickiego sugeruje wszystkim, że ma posłanie albo wsparcie samego najwyższego… przemawia przez niego pycha i jeden z grzechów głównych…..krzyż jest symbolem cierpienia….. wielu zagorzałych zwolenników wielkiego Wezyra widzą teraz w owym krzyżu symbol walki dobra ze złem…. tak jak w wcześniejszych czasach chrześcijańskich, próbują na wzór dawnych pionierów religii stworzyć nowy rodzaj kultu przy użyciu znanego nam motywu katolickiego….. od dawna prawo i sprawiedliwość było uważane za sektę religijną, czerpali swoją siłę z Toruńskiej rozgłośni..... poza tym sama partia nie przypomina w żaden sposób partii politycznej….. wszyscy jak jeden mąż uznają świętość i dogmat jedynego nieomylnego mistrza zakonu Jarosława Kaczyńskiego…….

Jego krucjata prawdopodobnie skończy się jak zwykle tym samym, co zwykle… czego chwytał się w życiu kończyło się jednym wielkim niepowodzeniem..... siła i moc Kaczyńskiego, która tak ogłupia ludzi, nie bierze się tak naprawdę z jego wielkiej mocy, z jego wyjątkowości, czy też innego talentu…… on jest po prostu twarzą tych wszystkich ludzi, do których przemawia i z którymi utożsamiają się ci wszyscy nieudacznicy wierzący w niebywałą moc prezesa….. widzą w nim sumę swoich błędów, porażek oraz własnych niepowodzeń…. 

I tak samo jak on, ponosi porażki za porażką na gruncie politycznym... czy prywatnym tak samo oni stojąc w dzień i w noc broniąc krzyża poniosą kolejną porażkę…. I to będzie nie tylko ich porażka… to będzie również jego porażka….