niedziela, 25 września 2011

Jak żyć....???

Takie właśnie pytanie zadał premierowi obywatel, znany dziś jako Pan Paprykarz. Pytanie zostało zadane w czasie oględzin miejsc dotkniętych klęską żywiołową…. Ze łzami w oczach ów paprykarz oraz inni poszkodowani zachowywali się raczej jak histerycy próbując obciążyć Tuska i rząd odpowiedzialnością za spotkaną ich tragedią… znowu sławne wina Tuska…. pewnie nikt więcej nie przejął się owym paprykarzem gdyby nie nagły fakt, że został zaproszony na zlot PISu, teoretycznie tylko po to, żeby opowiedziało o swoich problemach……

Tak oto przeciętny obywatel narzekający na rząd i Tuska stał się bohaterem PIS…… pewnie takich jest mnóstwo, ale ten jest szczególny, dotknęła go klęska żywiołowa i osobiście przedstawił swoją racje premierowi…..… tym razem to prezes pojechał w odwiedziny do paprykarza, który tak ujmująco próbował przekonać ludzi, że ledwo wiąże koniec z końcem…… i jak zwykle dobre chęci i próba spin doktorów pokazać wyborcom, że los szarego człowieka leży na sercu prezesowi pokazali sztukę iluzji, która może im nie jeden pozazdrościć……

Przyjechali więc w odwiedziny do paprykarza i ku pewnie własnemu zaskoczeniu zobaczyli obraz pięknej sielanki, może rzeczywiście paprykarz stracił przez ulewę plony papryki…. jednak mimo wszystko nie wyglądał jakby cierpiał z powodu biedy……. prezes zjadł razem z domownikami wspólny posiłek….. tuż potem pojawili się spece od dostarczania przesyłek…. pełna przyczepa plandek ochronnych……

Może PIS zacznie opłacać ludziom składki ubezpieczeniowe….. albo może pomóżcie wszystkim a nie tylko jednemu w okresie wyborczym….