„- Rzecz wcale nie polega na tym, że trzeba prezesa
rozumieć, bo prezes i tak ma rację. Żelazny elektorat słucha go jak
proboszcza, biskupa, papieża - mówi specjalistka od retoryki i erystyki dr Ewa
Pietrzyk - Zieniewicz.” Żyjemy w dobie mediów i jeśli ktoś nie wie, co znaczy
dane słowo, to zawsze może sobie sprawdzić. Zresztą wytłumaczą mu to też dziennikarze, którzy Kaczyńskiego dość szeroko komentują. Jeśli
chodzi o żelazny elektorat Prawa i Sprawiedliwości to rzecz wcale nie polega na
tym, że trzeba prezesa rozumieć, bo prezes i tak ma rację. A ponieważ jest
człowiekiem starannie wykształconym to na pewno słowa, których używa, według
jego elektoratu są piękne, mądre, słuszne, itd. Dr. Ewa Pietrzyk – Zieniewicz: Tak,
cały pisowski marketing jest zorganizowany wokół chwytów pobudzających emocje i
jest nastawiony na emocje. Sądzę, że tu nic się nie zmiemi. Zwłaszcza, że są to
emocje odwołujące się do starych mitów narodowych, do polskich fetyszy, do
stereotypowego myślenia typu: „oni Polskę sprzedają”, „oni prezydenta nam już
zamordowali”, „oni są rządzeni przez Ruskich i Niemców”. A tego typu mity są
bardzo obecne w sposobie myślenia Polaków mieszkających na prowincji i mniej
starannie wykształconych, czyli typowego elektoratu PiS. PiS będzie więc dalej
grał na tych emocjach po to, żeby pobudzić swoich zagorzałych zwolenników do wielkiej myśli boga - prezesa. To
jest to właśnie, o co mu chodzi.”
Świetnie to widać na przykładzie forumowych dyskusji, oraz
ludzi spod pałacu broniących krzyż…..owładnięci obsesją na punkcie miłości do Kaczyńskiego
zbudować jego wielkość na pospolitych hasłach, jeszcze trochę i będzie santo
subito…..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz