"Polskość jako
zadany temat... Wydawałoby się: tylko usiąść i pisać. A tu pustka, tylko gdzieś
w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą
Dzikie Pola i Jasna Góra, dziejowe misje, polskie miesiące, zwycięstwa i
klęski. Zwycięstwa?
Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia,
wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z
polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr
niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń?
Polskość to nienormalność takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną
uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje
u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie
co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty
dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i
każą je z dumą obnosić. Więc staję się nienormalny, wypełniony do grainic
polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią
kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko
koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my
walczymy, powstajemy i giniemy. I tylko w krótkich chwilach przerwy rozważamy
nasz narodowy etos odrobinę krytyczniej, czytamy Brzozowskiego i Gombrowicza,
stajemy się normalniejsi.
Jest jakiś tragiczny rozziew w polskości - między wyobrażeniem a spełnieniem,
planem a realizacją. Jest ona etosem pechowców, etosem przegranych i zarazem
niepogodzonych ze swą przegraną. Wolność jest w nim wartością najwyższą
porywa się na czyny wielkie z mizernym zwykle skutkiem. Polskość w rzeczy
samej jest nieadekwatną do ponurej rzeczywistości projekcją naszych zbiorowych
kompleksów. Piękniejsza od Polski, jest ucieczką od Polski tej na ziemi,
konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia,
zaślepia prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem.
Tak, polskość kojarzy się z przegraną, z pechem, z nawałnicami. I trudno, by
było inaczej. `Czym jest nasze życie? pisał Andrzej Bobkowski w Szkicach
piórkiem (ile w nich trafnych uwag o polskości!). Nawijaniem na kawałek
tekturki krótkich kawałków nitki bez możności powiązania ich ze sobą. Gdzie mam
szukać metryki urodzenia mojego dziadka? Gdzie odnaleźć ślad prababki? Do czego
przyczepić cofającą się wstecz myśl? Do niczego do opowiadań, prawie do
legend tego kraju, który wynajął sobie w Europie pokój przechodni i przez
dziesięć wieków usiłuje urządzić się w nim z wszelkimi wygodami i ze złudzeniem
pokoju z osobnym wejściem, wyczerpując całą swą energię w kłótniach i walkach z
przechodzącymi. Jak myśleć o urządzeniu tego pokoju ładnymi meblami,
bibelotami, serwantkami, gdy błocą ciągle podłogę, rozbijają i obtłukują
przedmioty? To nie jest życie to ciągła tymczasowość życia motyla i
dlatego w charakterze naszym jest może tyle cech
przypominających tego owada. Jakim cudem mamy być mrówkami?..."
Gdy spisuję te luźne uwagi, czuję w każdym momencie, że coś umyka, że z wielkim
trudem formułuję nawet banalne myśli. Refleksja zniekształcona jest nastrojem,
emocją, a i te są zmienne. Bo choć polskość wywołuje skojarzenia kreślone przez
historię, jest ona także przecież dzianiem się, jest niepewnym spojrzeniem w
przyszłość. I szarpię się między goryczą i wzruszeniem, dumą i
zażenowaniem. Wtedy sądzę tak po polsku, patetycznie - że polskość,
niezależnie od uciążliwego dziedzictwa i tragicznych skojarzeń, pozostaje
naszym wspólnym świadomym wyborem.
Donald Tusk"
Tekst Donalda Tuska, choć krótki, jest
tekstem przeznaczonym dla inteligentnego czytelnika... który rozumie.. .co to
ironia.... przenośnia.... alegoria.... który jest w stanie uchwycić kluczową dla autora
różnicę między "polskością" rozumianą jako hasło a Polską jako taką.... który potrafi się domyślić... co kryje się pod zdaniem i który potrafi wyciągnąć
wnioski z faktu, że napisano go w 1987 roku.... czyli w okresie PRL, a nie
przedwczoraj. " Jeżeli pisowcy nadal nie rozumiesz... to znaczy, że tekst
ten nie jest przeznaczony dla ciebie i nigdy nie pojmiesz trosk.... obaw ani
skomplikowanego bólu jakie są zawarte w tych słowach.....